– Tak naprawdę, to hala powinna być większa o jeszcze kilka tysięcy miejsc. Aż takie jest zainteresowanie tego typu wydarzeniami – uśmiecha się Katarzyna Cięciak, zastępca prezydenta Krakowa.
Pierwsze dwa punkty zdobyli Amerykanie, ale po chwili potężnie zaatakował Bartosz Kurek i było 1:2. Za moment goście wyszli jednak aż na pięć oczek przewagi i w efekcie na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:3 (na uwagę zasługuje as serwisowy Davida Smitha). Kłopotem Polaków była przede wszystkim skuteczność w ataku.
Przy stanie 5:11 o czas poprosił szkoleniowiec naszej ekipy Stephane Antiga. To samo zrobił przy 6:14, jednak krótka narada nie dała efektów: na drugiej przerwy technicznej było 8:16.
W drugiej partii szybko kilka punktów przewagi uzyskali z kolei Polacy (m.in. 8:4, 14:10), ale nagle ich gra się zatrzymała i na drugiej przerwie technicznej było już tylko 16:15. Po chwili o punkt (17:15) lepsi byli goście, a za moment znów nasz zespół (19:18). Przy stanie 20:19 asem serwisowym popisał się Mateusz Mika i tej przewagi Polacy już nie roztrwonili.
Od początku bardzo nerwowy był trzeci set: Amerykanie wyszli na prowadzenie 2:5, ale Polacy doprowadzili do remisu po 6. Na pierwszej przerwie technicznej o oczko lepsi byli zawodnicy z USA. Po powrocie na boisko zrobiło się 10:8 i czas wziął selekcjoner USA John Speraw. Potem Stany doprowadziły do remisu po 10 i bardzo długo walka toczyła się punkt za punkt. Przy 20:22 czas wziął Antiga. Końcówka należała jednak do Amerykanów. Czwarty set to już jednak ponownie zdobycz Polaków. Podobnie jak tie-break.
Tym zwycięstwem nasi mistrzowie świata przerwali serię porażek z USA, bo z Amerykanami przegrali trzy ostatnie mecze: dwa w tej edycji LŚ, oraz – co ciekawe – w trakcie mistrzostwa globu, kiedy przed rokiem ostatecznie sięgnęli po tytuł (była to ich jedyna przegrana).
W ogóle, odkąd naszą kadrę przejął Stephane Antiga, z amerykańskim rywalem wygraliśmy pierwszy raz.
W piątek nasz zespół, który zajmował drugie miejsce w grupie B, ma teraz do USA dwa punkty straty. – Chcemy wygrać też drugi raz. I wyjść z grupy z pierwszego miejsca – twierdzi kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak.
Amerykanie awans do Final Six Ligi Światowej zapewnili sobie jeszcze przed krakowskimi meczami i teraz z Polakami walczą już tylko o pozycję lidera. Początek sobotniego meczu Polska – USA o godz. 20.25.
Finałowy turniej rozegrany zostanie od 15 do 19 lipca w Rio de Janeiro. Polska w tych rozgrywkach najlepsza była raz: w 2012 roku, a Stany Zjednoczone dwukrotnie, w tym przed rokiem.
W innym piątkowym meczu Iran pokonał Rosję 3:0 (25:21, 25:21, 25:21). Wynik z Krakowa sprawił jednak, że Iran do Rio nie pojedzie.
Polska – Stany Zjednoczone 3:2 (19:25, 25:22, 21:25, 25:20, 15:12)
Polska: Nowakowski, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Kurek, Mika, Zatorski (libero) oraz Konarski, Łomacz, Buszek, Wrona, Jarosz.
Stany Zjednoczone: Anderson, Russell, Sander, Lee, Christenson, Smith, E. Shoji (libero) oraz Holmes.
Sędziowali: Simone Santi (Włochy) i Paulo Turci (Brazylia).
Widzów: 14 248.
MVP: Fabian Drzyzga.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?