Skażona woda ze źródełka św. Huberta w Uhryniu. Nie można nawet myć nią rąk a ludzie tankują całe kontenery

FLESZ - Czy dostaniesz zasiłek podczas kwarantanny?

Picie wody skażonej bakteriami Coli jest szczególnie niebezpieczne dla osób starszych i dzieci. Takiej wody nie wolno używać nawet do mycia rąk. Sądecki Sanepid nie kontroluje jakości wody ze źródełka w Uhryniu, bo nie stanowi ono zaopatrzenie zbiorowego dla ludności gminy.

Pan Arkadiusz Zięba mieszka w pobliżu znanego źródełka, sam nie raz korzystał z tej wody. Jak przyznaje ma studnię głębinową, ale stwierdził, że ta woda może być lepsza do picia. Na własny koszt zlecił badania, aby mieć pewność, że jest ona zdatna do picia. Teraz chce ostrzec innych przed poważnym zagrożeniem.

-Badania fizykochemiczne wyszły w normie, ale wyniki mikrobiologiczne dosłownie mnie zszokowały. Bakterii coli, bakterii kałowych było aż 2420. Paciorkowców kałowych było aż 201– alarmuje Zięb i zastanawia się, czy woda była wcześniej badana, skoro korzysta z niej bardzo dużo ludzi.

Walenty Cembruch, który administruje Sądeckie Laboratorium Wody przekazał, że skala problemu jest ogromna. Badania zostały przeprowadzone na podstawie stu mililitrów wody i to w tej ilości wyniki są dramatyczne.

- To jest bardzo duże zagrożenie, tu trzeba sobie jeszcze jedną rzecz uświadomić. Pomiar jest robiony w stu mililitrach. Gdybym pomnożył ilość tych stu mililitrów z ilością wody w studni, to przypuszczam, że byłoby nam trudno nazwać tą liczbę- tłumaczy Cembruch. Przyznaje, że od lat ludzie jeżdżą po wodę do Uhrynia, a źródełko nie jest odpowiednio zabezpieczone, nikt tego nie nadzoruje. Bakterie mają sprzyjające warunki do rozwoju.

- Mam na to takie określenie- w tych bakteriach jest mało wody- dodaje Walenty Cembruch, który tłumaczy, że w źródle jest więcej bakterii niż zdatnej wody do picia.

Codziennie pod słynne źródełko podjeżdżają samochody głównie na nowosądeckich rejestracjach. Wodą wypełniają butelki nawet pięciolitrowe. Z ujęcia piją grzybiarze oraz turyści, również mieszkańcy. Zdarza się, że woda tankowana jest w tysiącach litrów do kontenerów.

Kazimierz Hasior, sołtys Uhrynia powiadomił o problemie mieszkańców już w niedzielę. Zauważył, że we wtorek w pobliżu źródełka nie było samochodów.

-Powodem zatrucia wody może być padłe zwierzę, teraz pogoda nas nie rozpieszcza ciągle pada deszcz, źródełko mogło się zanieczyścić właśnie z powodu padliny- spekuluje sołtys.

Źródełko znajduje się na terenie Nadleśnictwa Nawojowa. Przy ujęciu wody wywieszono informację o zagrożeniu związanym z piciem skażonej wody, poinformował nas sołtys.

Ze źródełkiem św. Huberta wiąże się legenda. Woda ma mieć cudowne właściwości. Według podania do źródła wpadł poraniony przez jelenia myśliwy. Woda cudownie uzdrowiła myśliwego, a odbyło się to za wstawiennictwem św. Huberta – patrona myśliwych.