Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słodki pomnik w Nowym Sączu, rondo Pieroga Łomnickiego w Łomicy-Zdroju

Anna Oskierko, Paweł Szeliga
Monumentalny pomnik loda miałby stanąć przy ulicy Wałowej. To tu przed laty składowano krę z zamarzniętego Dunajca
Monumentalny pomnik loda miałby stanąć przy ulicy Wałowej. To tu przed laty składowano krę z zamarzniętego Dunajca Fot. paweł szeliga, FOTOMONTAŻ TOMASZ ŻYŁKO
Jest już Adam Mickiewicz, a także były marszałek Sejmu Czteroletniego w 1788 r. Stanisław Małachowski, jest też sikający Rycerzyk. Do grona wzniesionych w Nowym Sączu pomników teraz ma dołączyć... lód.

- Takiego pomnika nigdzie indziej nie ma - argumentuje Wojciech Lippa, były komendant straży miejskiej z Nowego Sącza, pomysłodawca akcji. - To byłby honor dla naszych znakomitych producentów lodów, a dla turystów fajna atrakcja - roztacza swą wizję.

Pomnik loda podgrzał atmosferę w ratuszu. Co ciekawe urzędnicy inicjatywy Lippy nie potępiają w czambuł. Wiceprezydent miasta Jerzy Gwiżdż, znany ze swoich pomnikowych zapędów, twierdzi, że inicjatywa postawienia w mieście loda, jest godna uwagi. Takie stanowisko wiceprezydenta wielu nie dziwi, ostatecznie to za jego sprawą powstał już monument sikającego Rycerzyka. Legenda głosi, że to dzielny wojak, który oparł się pokusie nimf. Czym innym wsławił się w mieście... tego nikt nie wie.

W przypadku loda pokusa jeszcze większa. - Jeśli tradycję uda się połączyć z humorem, to super - uważa Jerzy Gwiżdż. - Trzeba jednak na spokojnie przemyśleć temat, żeby nie narazić się na jakieś wulgarne docinki. Niektórym bowiem lód może się kojarzyć niekoniecznie z tym, co pomysłodawca ma na myśli (sformułowanie "postawić loda" wywołuje skojarzenia erotyczne - przypomina redakcja).

Lippa ma już nawet pomysł, gdzie taki monument miałby stanąć. Wskazuje odremontowaną niedawno ul. Wałową w centrum miasta. Tam, już na początku XX wieku, w wąwozie dzielącym ulicę od Maślanego Rynku, składowano ogromne lodowe bloki wycięte z Dunajca. Służyły do chłodzenia maszyn kręcących smakowite lody. - Pamiętam, że zamarznięte bryły przysypywano trocinami - opowiada Wojciech Lippa. - Ta izolacja była na tyle skuteczna, że lód z rzeki był używany przez wiele miesięcy.

Były komendant straży podkreśla, że Nowy Sącz słynie ze znakomitych lodów w całej Polsce. Do lodziarni Lwowianka, prowadzonej przez Bernadetę Argasińską, wpadały m.in. takie aktorskie gwiazdy jak Jan Holoubek i jego żona Magdalena Zawadzka. Chłodnego deseru nie potrafi sobie odmówić Danuta Szaflarska, a Piotr Polk, przyjeżdżający na spektakle w ramach Jesiennego Festiwalu Teatralnego, bywa tam nawet dwa razy dziennie - przed i po przedstawieniu.

- Żartuje, że wraca z Sącza do Warszawy o dwa kilogramy cięższy - mówi Bernadeta Argasińska. Jednak córka Kazimierza Argasińskiego, który założył "Lwowiankę" w 1937 r. bez entuzjazmu przyjęła pomysł zaproponowany przez Wojciecha Lippę. - Prawdziwy pomnik wystawiają nam konsumenci. Niech tak zostanie - ucina temat pani Bernadeta.

Podobnego zdania jest znany sądecki artysta plastyk prof. Andrzej Szarek. Lippa zapowiedział, że chciałby zachęcić go do stworzenia projektu monumentu. Rzeźbiarz nie jest tym jednak zainteresowany. - O wartości loda świadczy jego smak - twierdzi Szarek. - Nie ma sensu utrwalać go w kamieniu czy metalu.

Lippy to nie zraża. Swój słodki pomysł zamierza nadal forsować. - Wycieczki jadące do Zamościa zjeżdżają obowiązkowo do Szczebrzeszyna, żeby zobaczyć pomnik chrząszcza - argumentuje Lippa. - Na rynku w Pacanowie stoi Koziołek Matołek. Dlatego Sącz powinien mieć pomnik loda, bo z lodów słynie - podkreśla.

Słynne, choć zwykle nie słodkie, a ociekające tłuszczem są z kolei pierogi łomnickie w gminie Piwniczna-Zdrój. Przysmak stał się kultowym produktem regionalnym. Dlatego mieszkańcy uznali, że należy mu się wyróżnienie. Powstające właśnie rondo przy wyjeździe z Piwnicznej miałoby nosić dumną nazwę Pieroga Łomnickiego. Inicjatorami akcji są członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju wsi Łomnica i muzycy kapeli "Piyrogi Łomnicońskie".

- Gospodynie gotują ten regionalny przysmak już od ponad wieku - mówi Agnieszka Fiedor, kierownik kapeli. - Przez dziesięciolecia ludzie z okolicznych wsi nazywali mieszkańców Łomnicy "pierogami". Kiedyś to było obraźliwe, w ten sposób wytykano nam ubóstwo. Teraz robimy z tego swój atut - wyjaśnia.

Pieróg łomniczański z symbolu biedy stał się najbardziej rozpoznawalną potrawą w okolicy. Doczekał się nawet swojego święta. Od sześciu lat w Łomnicy-Zdroju z inicjatywy mieszkańców w sierpniu organizowany jest Festiwal Pieroga Łomniczańskiego, na który przyjeżdżają setki turystów. Pomysłodawcy nie boją się, że przyjezdni będą z nazwy ronda drwić.

- A, niech się śmieją! Dzięki temu nazwa zapadnie im w pamięci. Rozbawienie turysty i przykucie jego uwagi to dobry chwyt marketingowy - zauważa Agnieszka Fiedor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto