Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Regionalny Limanowianie przed laty ocalił Śmiguśne Słomioki. Archiwalne zdjęcia niezwykłej tradycji Lanego Poniedziałku

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Stanisław Śmierciak
Muzyk i folklorysta Ludwik Mordarski, w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku, włączył do repertuaru Zespołu Ludowego Limanowianie obrzęd Śmiguśnych Słomioków. Chciał ocalić piękną tradycję wielkanocną okolic Limanowej i wsi Dobrej oraz Jurkowa. Także pokazać ją scenicznie mieszkańcom innych regionów. Zobaczcie archiwalne zdjęcia Stanisława Śmierciaka.

Śmiguśne Słomioki Zespołu Ludowego Limanowianie

Prawie pół wieku temu, kiedy Ludwik Mordarski włączył do repertuaru Zespołu Ludowego Limanowianie obrzęd Śmiguśnych Słomioków, nadarzyła się okazja, by fotografować je w świetle dnia, choć w ludowej rzeczywistości te osobliwe zjawy znikają z wiejskiego pejzażu przed świtem wielkanocnego poniedziałku. Właśnie tamte zdjęcia teraz przypominamy.

Wtedy, w mroku nocy rozdzielającej Wielką Niedzielę od Lanego Poniedziałku, Śmiguśne Słomioki chodzą przez podlimanowskie wioski od domu do domu. Tańczą, turkają, świstają. Nigdy jednak nie mówią. Uważają też, by nikt ich nie rozpoznał.

Chłopcy, bo tylko oni przebierają się za "śmigućne słomioki", poowijani są powrósłami, czyli warkoczami plecionymi ze słomy. Twarze mają zasłonięte "maskarami" ze skóry, a głowy nakryte stożkowatymi czapami zrobionymi ze słomy albo kapeluszami, też ze słomy. Zazwyczaj czapkę taką zdobi kilka powróseł fantazyjnie powyginanych.

Każdy ze śmiguśnych słomioków w jednej ręce dzierży gruby kij, a w drugiej wiklinowy koszyk wyściełany słomą. Ten koszyk jest atrybutem niezbędnym, bo w każdej chacie Śmiguśne Słomioki witani są serdecznie i hojnie obdarowywani. A dary przecież trzeba w czymś nosić do czasu aż wróci się do domu.

Wedle zwyczaju śmiguśne słomioki są zwiastunem dobrej nowiny o nadejściu wiosny.

W Dobrej wybierają „Śmiguśnioka Roku”

Od lat w Lany Poniedziałek na ulice Dobrej koło Limanowej w godzinach porannych wychodzą Śmiguśnioki, czyli ludzie w maskach, przebrani w słomiane stroje. Zgodnie z tradycją, organizują oni świąteczny pochód, oblewają przechodniów wodą, hałasują i zabawiają mieszkańców. O kultywowanie tej tradycji dba Gminny Ośrodek Kultury, który co roku organizuje konkurs na „Śmiguśnioka Roku”.

Zwyczaj ten, kultywowany jest przez miejscowych od pokoleń i odnosi się do XIII wieku, kiedy to Tatarzy najechali klasztor w Szczyrzycu. Po drodze grabili majątki mieszkańców oraz brali ludzi w niewolę. Przed wypuszczeniem jeńców, oprawcy obcinali im języki, po to, aby ci nie mogli zdać relacji z niewoli. Ludzie przez zimno przyodziewali się w słomę, a pomocy szukali u okolicznych mieszkańców, w tym we wsi Dobra. Dzięki życzliwości miejscowych udało im się przetrwać. Co roku na pamiątkę tego wydarzenia w Poniedziałek Wielkanocny po wsi wędrują Dziady Śmiguśne.

Parowóz przed dworcem PKP od 1987 roku jest jednym z najbardziej znanych miejskich pomników

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto