Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog dusi mieszkańców Sącza. A co z kontrolą opału?

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Katarzyna Tokarczyk
Sezon grzewczy w pełni, a poziom zanieczyszczenie powietrza znowu przekracza dopuszczalne normy. I choć od września weszły nowe przepisy dotyczące m.in. sprzedaży paliw odpowiedniej jakości, Państwowa Inspekcja Handlowa w Nowym Sączu przeprowadziła w tym kwartale tylko dwie kontrole składów węgla w mieście.

Krystian Goliński, właściciel jednego z sądeckich sklepów ze zdrową żywnością, ma również w swoim asortymencie maski antysmogowe.

- Coraz więcej sądeczan korzysta z tej formy ochrony przed pyłem - mówi.

Zdaniem Golińskiego, dobra maska antysmogowa skutecznie zabezpiecza przed następstwami wdychania zanieczyszczonego powietrza. Jednak posiadacz nawet najbardziej skutecznej maski chciałby wiedzieć, czym palą w piecach mieszkańcy jego miasta.

- Uważam, że należy zwiększyć liczbę kontroli zarówno samych palenisk, jak i składów materiałów opałowych - mówi Krystian Goliński, który z niepokojem obserwuje dym unoszący się z wielu kominów.

Nowe przepisy

Znowelizowana ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw weszła w życie 12 września 2018 roku.

Jak wyjaśnia Jarosław Piechowicz, dyrektor Inspekcji Handlowej w Nowym Sączu, nowe przepisy wprowadzają m.in. normy jakościowe dla węgla oraz zakaz sprzedaży najgorszej jakości paliwa.

- Zgodnie z tymi przepisami, właściciele składów opałowych nie mogą sprzedawać mułów węglowych, flotokoncentratów oraz mieszanek zawierających mniej niż 85 procent węgla kamiennego - informuje Piechowicz.

Ustawa dotyczy gospodarstw domowych oraz małych jednostek spalania, nie większych niż 1 MW.

- Rozwiązanie to ma zapobiec sprzedaży odpadów węglowych, których spalanie powoduje powstawanie smogu - zaznacza dyrektor sądeckiego PIH.

Tylko dwie kontrole

Przepisy nakładają na sprzedawców paliw określone wymagania, a Państwowa Inspekcja Handlowa dokonuje kontroli składów opałowych. Jak?

- Robimy kontrolowany zakup węgla - tłumaczy Piechowicz.

Kontrolerzy sprawdzają czy sprzedający wydaje kupującemu zaświadczenie o jakości węgla oraz jego wartości opałowej.

- Składy mają obowiązek wydawać takie zaświadczenie, jeśli tego nie zrobią, grozi im kara grzywny od 10 do 25 tys. zł - wyjaśnia.

Choć w Nowym Sączu poziom zanieczyszczenia powietrza często przekracza dopuszczalne normy, Państwowa Inspekcja Handlowa dokonała w ostatnim kwartale jedynie dwóch kontroli.

- Bo o ich liczbie decydują nasi zwierzchnicy w Krakowie - wyjaśnia Jarosław Piechowicz i zapowiada, że po nowym roku będzie pięć następnych kontroli.

Wypowiada smogowi wojnę

Grzegorz Tabasz, nowy dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Nowego Sącza, zapowiada bezwzględna walkę ze smogiem.

- Będę walczył ze smogiem, jak szewc Dratewka ze smokiem wawelskim - żartuje.

Dla nowego dyrektora, jednym z priorytetów jest ciągłe uświadamianie sądeczan o konieczności palenia odpowiednim opałem.

- Na przełomie stycznia i lutego zaprezentuję mój kompleksowy program walki z zanieczyszczeniem powietrza - zapowiada Tabasz.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Smog dusi mieszkańców Sącza. A co z kontrolą opału? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto