- Było około dwudziestu minut po północy, kierdy na moją komórkę zatelefonowała pani spokrewniona z właścicielem ośroda "Agawa" - relacjonuje Zbigniew Jeremenko, zastępca wójta gminy Rytro, a zarazem pierwsza persona w ryterskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. - Alarmowała, że widzi morze ognia ogarniające dom weselny "Agawa" , który z jednej strony sąsiaduje z drewnianym pensjonatem "Agawa", a z drugiej z apteką i Urządem Gminy.
Zbigniew Jeremenko z synem Kamilem byli w remizie w kilka minut. Od ognia dzieliła ich ulica, bo "Agawa" i remiza stoją vis a vis. Rozwilali węże, kiedy zaczęły przyjeżdżać kolejne straże, z Głębokiego, Nowego Sącza, Piwnicznej, Starego Sącza. 16 OSP i kilka wozów PSP.
Problemem był niedostatek wody. Hydranty i sieć wodociągowa okazały się za mało wydajne dla tak znacznej liczby jednostek strażackich. Wodę czerpano z niezbyt odległego potoku Roztoczanka i tłoczono wężami.
Drewniany obiekt płonął niczym zapałka.
- Łuna była tak wielka, że oświetlała nawet odległe ruiny zamku na przeciwnym brzegu Popradu - mówi jeden z mieszkańców Rytra, który w poniedziałek w południe przygląda się pogorzelisku.
- Strażacy zakończyli gaszenie dopiero około ósmej rano - informuje brygadier Waldemar Kuźma z PSP w Nowym Sączu, który był jednym z dowódców akcji w Rytrze. Przyczyny pożaru jeszcze nie znamy. Straty szacowane są na setki tysięcy złotych.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?