Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie wyborcze Reśki z bójką w tle

Redakcja
arch. Łukasza Klimka
Pobili mnie ochroniarze burmistrza Reśki – twierdzi Łukasz Klimek, kamerzysta regionalnej Telewizji Beskid. W czwartek wieczorem chciał wejść z kamerą na spotkanie wyborcze odbywające się w budynku przedszkola w Czarnym Potoku. Przed drzwiami wywiązała się szarpanina, w której uczestniczył Klimek i jego ojciec oraz grupa zwolenników burmistrza Krynicy-Zdroju. Sprawę bada policja.

Od 7 listopada burmistrz Dariusz Reśko co wieczór spotyka się z wyborcami poszczególnych okręgów wyborczych uzdrowiska. Może przyjść na nie każdy zainteresowany. Wczoraj około godz. 17 do budynku gminnego przedszkola w Czarnym Potoku (dzielnica Krynicy), gdzie odbywało się kolejne takie spotkanie, nie chciano wpuścić dziennikarza oraz jego ojca Mariana Klimka.

Sugerowano, że wstęp mają jedynie zaproszone osoby. - To nieprawda, bowiem zaproszenia zamieszczone były na portalu internetowym burmistrza oraz rozwieszone m.in. na słupach ogłoszeniowych – mówi Łukasz Klimek. – Mieliśmy prawo wejść do środka, tak samo jak każdy inny wyborca – dodaje.

Podczas wymiany zdań doszło do przepychanek. Łukasz Klimek twierdzi, że został uderzony w krocze przez jednego z mężczyzn, którzy nie chcieli go wpuścić. Upadł na ziemię i był bity co najmniej przez trzy osoby. Z obdukcji lekarskiej wynika, że doznał urazów głowy i powłoki jamy brzusznej.

Dariusz Reśko twierdzi, że o incydencie dowiedział się dopiero po skończonym spotkaniu z wyborcami. Relacja, którą mu zdano, jest odmienna od tej przedstawionej przez dziennikarza. - Od swoich współpracowników dowiedziałem się, że kamerzysta zachowywał się agresywnie – mówi burmistrz Reśko. - Pobił 60-letniego mężczyznę, który wozi samochodem mój baner wyborczy. Nie rozumiem, skąd u tego młodego człowieka wzięła się taka niesamowita kumulacja frustracji.

Po wieczornej bójce pod przedszkolem w Czarnym Potoku na obdukcję do szpitala trafił 60-letni Stanisław Lubański. Wtedy stracił zęba – dolną jedynkę. Do dziś boli go szyja, głowa, kolano i ręka. - Zasłaniałem obiektyw kamery, bo nie życzyłem sobie, żeby ten pan mnie nagrywał – opowiada Stanisław Lubański. - W pewnym momencie odłożył kamerę na żywopłot i zaczął mnie okładać pięściami. Stąd te obrażenia.

Scysja rozpoczęła się od tego, że ochroniarze burmistrza Reśki, w tym jego zastępca Tomasz Wołowiec, nie chcieli wpuścić do przedszkola kamerzysty i jego ojca Mariana Klimka. Twierdzili, że spotkanie z wyborcami jest zamknięte, a oni nie są tam mile widzianymi gośćmi. Burmistrz Reśko przyznaje, że jego ludzie się mylili, bowiem spotkanie z wyborcami miało charakter otwarty. Nie dziwi go jednak, że nie zamierzali wpuścić do środka operatora kamery. - Nie jest obiektywnym dziennikarzem, ale osobą współpracującą z moimi przeciwnikami – podkreśla Reśko. - Poza tym uczestnicy spotkania mogli nie życzyć sobie, żeby ich nagrywano. Pewnie dlatego nie chciano wpuścić na salę kamerzysty.

Policja potwierdza, że interweniowała wieczorem przed krynickim przedszkolem. - Z informacji przekazanych policjantom wynikało, że przed lokalem miało dojść do wzajemnego naruszenia nietykalności pomiędzy dwoma mężczyznami. Nie posiadali oni jednak żadnych widocznych obrażeń ciała, jak również nie informowali by ich doznali. Nikt z uczestników nieporozumień nie chciał wezwać karetki pogotowia – podkreśla mł. asp. Iwona Grzebyk-Dulak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Przed lokalem mogło dojść do przestępstwa naruszenia nietykalności, dlatego funkcjonariusze poinformowali obie strony, że ze zdarzenia zostanie sporządzona notatka urzędowa, jak również wręczyli stronom pisemne pouczenia o trybie postępowania w przypadku takich zdarzeń – dodaje.

Jeszcze wczoraj po godz. 22 Łukasz Klimek złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa pobicia przez co najmniej dwie osoby. Natomiast Stanisław Lubański zawiadomienie o uszkodzeniu jego ciała przez jednego z mężczyzn złożył dzisiaj. Co do charakteru obrażeń wypowiedzą się biegli medycy w postępowaniu przygotowawczym.

- W tej chwili policjanci przesłuchują również świadków i analizują zebrany dotychczas materiał dowodowy – zaznacza rzeczniczka sądeckiej policji. - Wszystkie wykonane przez funkcjonariuszy czynności pozwolą ustalić okoliczności, przebieg i przyczyny wczorajszego zdarzenia, jak również ustalić czy doszło do popełnienia przestępstwa pobicia – dodaje.

Za pobicie może grozić do 3 lat więzienia.

Współpraca: Paweł Szeliga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto