Do napadu doszło w piątek o godz. 14.10 na osiedlu Słonecznym. Zamaskowany mężczyzna wykorzystał moment, w którym była tylko kasjerka. Grożąc jej nożem kuchennym, zrabował około 1,2 tys. zł i uciekł.
Czytaj także: Stary Sącz: napad na bank, policja szuka sprawcy
Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że nic nie widzieli i nie słyszeli. - Siedziałem dłuższy czas na ławce pod blokiem, ale nic niepokojącego nie zauważyłem. Dopiero, jak zaczęły zajeżdżać radiowozy, okazało się, że przed chwilą ktoś obrobił bank - opowiada Józef Kulig.
Placówka banku mieści się w starym pawilonie handlowym. Prawie z każdej strony są sklepy. Sprzedawczynie nic jednak nie widziały.
Od zeszłego roku to już trzeci napad na ten sam bank. Kierownictwo nie rozumie, dlaczego rabusie upatrzyli sobie jego placówkę. Planuje dodatkowe zabezpieczenia. - To jakieś fatum, ale punktu nie zamkniemy, nie pokażemy bandytom, że się boimy - mówi prezes Wojciech Kulak, prezes Banku Spółdzielczego w Starym Sączu.
Punkt kasowy Banku Spółdzielczego w Starym Sączu pierwszy raz został obrabowany w czerwcu zeszłego roku. Młody mężczyzna przebrany za Spidermana skradł wtedy ok. 10 tys. zł. Policja zatrzymała podejrzanego, ale kolejny napad zdarzył się już w listopadzie. Z kasy banku zniknęło ok. 7 tys. zł. Bandyta jest na wolności.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pijani mężczyźni trzy godziny wozili autem nieprzytomna dziewczynę
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?