Burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń postanowił te jarmarczne tradycje ożywić. Znalazł sojuszników w Polsce, na Słowaci i Węgrzech. Jarmarczne kramy stanęły na rynku pośród zabykowych kamieniczek. Strzelali z batów pasterze z węgierskiej puszty. Polewali borowiczkę karczmarze z Plavca i Levoczy.
Piękne gliniane dzbanki na węgierski tokaj i miód oferowali garncarze. Grały ludowe kapele. Kolorowo było od strojów regionalnych. Najpiękniej było gdy świeciło słońce, ale nawet kiedy zacinał deszcz gnany witrem porywającym flagi, turystów przy kramach i przed estradą nie brakowało. Warto by "Jarmark" wszedł na stałe w kalendarz imprez.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?