Polifonia, czyli muzyka wielogłosowa tworzona w kręgu paryskiej szkoły Notre Dame była nowinką w skali świata. To w starosądeckim klasztorze klarysek także powstawały takie uwtory. W odróżnieiu od paryskich, te starosądeckie zostały zapomniane. Odkryto je po setkach lat przypadkowo - podczas renowacji starych ksiąg z klasztornej biblioteki. W jednej z okładek dostrzeżono "wypełniacz", kartkę z nutami. Tak przywrócono do życia "Omnia beneficia", a narodziny polskiej polifonii przesunięto o kilkaset lat w głąb dziejów.
To były lata 70. XX wieku - 35 lat temu zorganizowano Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej, aby przypominać światu, że przed wiekami Polska nie była muzycznym zaściankiem. Było to wydarzenie tak wielkie i ważne, że na koncercie w świątyni zasiedli obok siebie biskup tanowski i pierwszy sekretarz ówczesnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Nowym Sącz. Były też mikrofony Polskiego Radia i kamery Telewizji Polskiej.
Wtedy i przez wiele kolejnych lat gospodarzem festiwalu była Capella Cracoviensis ze swym twórcą i dyrektorem Stanisławem Gałońskim. W tym roku dyrektorem artystycznym festiwalu jest doktor Andrzej Citak z Nowego Sącza. Wraz z burmistrzem Starego Sącza Marianem Cyconiem rozszerzyli zasięg imprezy o Nowy Sącz, Krynicę i Kraków.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
