Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz. Spektakl „Nasza mała stabilizacja” na scenie starosądeckiego Sokoła [ZDJĘCIA]

OPRAC.:
Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
358. premiera w dorobku Teatru robotniczego im. Bolesława Barbackiego gotowa była już pod koniec ubiegłego roku. Niestety zapowiedzianemu spektaklowi przeszkodził zakaz organizowania imprez. Na zdjęciu  Grzegorz Racoń i Julia Kaczmarczyk
358. premiera w dorobku Teatru robotniczego im. Bolesława Barbackiego gotowa była już pod koniec ubiegłego roku. Niestety zapowiedzianemu spektaklowi przeszkodził zakaz organizowania imprez. Na zdjęciu Grzegorz Racoń i Julia Kaczmarczyk Dariusz Ptak
19 marca na godz. 19 w Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari w Starym Sączu zaplanowana jest premiera spektaklu „Nasza mała stabilizacja” w reż. Janusza Michalika. Będzie to 358. przedstawienie w prawie 100-letniej historii Teatru Robotniczego im. Bolesława Barbackiego w Nowym Sączu.

FLESZ - Oto nowe zasady szczepień

Przedstawienie oparte jest na podstawie sztuk „Świadkowie albo nasza mała stabilizacja” i „Dzidzibobo czyli miłość romantyczna czeka już pod drzwiami” Tadeusza Różewicza. Adaptacja, reżyseria i opracowanie muzyczne – Janusz MICHALIK
Osoby:

  • ON – Sławomir BODZIONY
  • ONA – Monika ZAGÓROWSKA
  • KOBIETA – Elwira MICHALSKA
  • MĘŻCZYZNA – Kamil JAKUBOWSKI
  • ON II – Grzegorz RACOŃ
  • ONA II – Julia KACZMARCZYK
  • DRUGI – Mieczysław FILIPCZYK
  • TRZECI – Janusz MICHALIK

Bilety na przedstawienie można kupić na stronie Centrum Kultury i Sztuki w Starym Sączu.

Będzie to 358. premiera Teatru Robotniczego w jego bogatej 98-letniej historii.
„Świadkowie albo nasza mała stabilizacja” Tadeusza Różewicza - krótki dramat, trochę poemat,a przede wszystkim moralitet w lekko ironicznym stylu, uzupełniony w spektaklu o miniaturową jednoaktówkę „Dzidzibobo…” i wiersz „Na wieży Babel” naszej noblistki Wisławy Szymborskiej. Opowieść o codzienności, o jej pozornej gładkości, o ludziach, którzy starają się być tylko świadkami rzeczywistości, nie przyjmować do wiadomości tego, co mogłoby zburzyć jej porządek albo co mogliby z niej utracić. „Boję się o to, że mogę stracić to coś niecoś” – mówi jedna z postaci. To wyrażenie chyba najbardziej obrazuje sens tego dramatu. Różewicz opisał społeczeństwo z początku lat 60-tych ubiegłego wieku, które całkowicie przystosowało się do panującej wówczas sytuacji politycznej, społecznej, gospodarczej – i pokazuje, jak bardzo jest to niebezpieczne, do czego takie przystosowanie doprowadziło: do zaniku człowieczeństwa, zobojętnienia i utraty chęci do zmiany rzeczywistości. Czyż nie wydaje się to dziwnie współczesne i aktualne? „Czy wiesz, że w zeszłą środę miał być koniec świata?” – zwraca się Mężczyzna do Kobiety w drugiej części sztuki. Jesteśmy ciągle karmieni informacjami o konfliktach, zagrożeniach, kataklizmach. Ostatecznej zagłady zawsze udaje się „jakoś” uniknąć. Katastrofa stała się elementem codzienności, nie zwracamy już na nią uwagi. Mentalność ludzka się nie zmienia. Chociaż tak chciałoby się, by było inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto