Stary Sącz/Muszyna. Samorządy bronią się przed skutkami epidemii koronawirusa. W jaki sposób?

Zarówno Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza, jak i Jan Golba, burmistrz Muszyny, są poważnie zaniepokojeni sytuacją przedsiębiorców w swoich gminach. Choć obydwaj zdają sobie sprawę z ograniczeń samorządów, starają się, na miarę możliwości wspomóc firmy w tym trudnym dla nich okresie.

- Przygotowaliśmy projekt samorządowej tarczy antykryzysowej - mówi Jacek Lelek.

W ramach programu pomocowego przedsiębiorcy mogą zostać zwolnieni z różnych opłat na rzecz gminy m.in. podatku dzierżawnego.

- Choć staramy się wypracować pewne ogólne reguły, do każdego przypadku podejdziemy indywidualnie - zapowiada.

Burmistrz, chce przedstawić projekt wsparcia przedsiębiorców radzie miejskiej. Sesja odbędzie się pod koniec kwietnia.

- To ważna kwestia bo mam coraz więcej sygnałów, że każda forma wsparcia może stanowić ulgę dla naszego lokalnego biznesu - zaznacza.

Jan Golba także chce wesprzeć lokalny biznes, choć, jak podkreśla, ważne są przede wszystkim rozwiązania systemowe.

- To bardzo trudny czas dla samorządów. Możemy zwolnić naszych przedsiębiorców z różnych obciążeń na rzecz gminy, ale to na pewno nie załatwi wszystkich problemów przed jakimi staną - mówi.

O ile większe miasta mają dochody m.in. od wielkich firm płacących podatki, Muszyna to uzdrowisko, które opiera się głównie na pacjentach sanatoriów i turystach.

- Epidemia powoduje zamknięcie nie tylko hoteli, sanatoriów czy pensjonatów, ale także wszystkich punktów usługowych, niektórych sklepów, gastronomii itd. Dla cześci przedsiębiorców oznacza to, że być może będą musieli zrezygnować ze swojej działalności - mówi.

Golba martwi się, również że w uzdrowisku może pojawić się bezrobocie strukturalne, a osoby, które stracą prace w sektorze leczniczym i turystycznym mogą nie wrócić już do zawodu.

- A przygotowanie takiej kadry może zająć sporo czasu - dodaje.