Już początek spotkania pokazał, że Sandecja nie przyjechała tylko się bronić, chciała wysoko postawić poprzeczkę faworytowi - i szybko go zaskoczyła. W 5 min nieporadność obrońców Stomilu w wyprowadzaniu piłki z zimną krwią wykorzystał Maciej Bębenek, który płaskim strzałem pokonał bezradnego Dawida Mieczkowskiego.
Po straconej bramce przewagę mieli gospodarze, ale niezbyt wiele z tego wynikało. Stomil z łatwością kreował sobie kolejne sytuacje, ale gorzej było z ich wykańczaniem. W 19 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźnie na bramkę Sandecji uderzał jej były zawodnik Arkadiusz Czarnecki, jednak Marek Kozioł nie dał się zaskoczyć. W 30 min swoich sił próbował Irakli Meschia. Ukrainiec z gruzińskim paszportem strzelał zbyt lekko, aby móc zaskoczyć dobrze ustawionego w tej sytuacji bramkarza Sandecji.
Z minuty na minutę ataki olsztynian były coraz śmielsze, ale brakowało postawienia kropki nad i. Im bliżej gospodarze byli pola karnego, tym bardziej mieli splątane nogi i nie potrafili znaleźć drogi do siatki. To samo dotyczyło gości.
Miejscowi tuż przed przerwą mieli doskonałą okazję, aby doprowadzić do remisu, ale Karol Żwir fatalnie przestrzelił w starciu sam na sam z Koziołem. Zmarnowane szanse tym razem się nie zemściły. Tuż po zmianie stron Stomil dopiął swego. Po dośrodkowaniu Meschii z rzutu rożnego, piłkę głową do siatki skierował Tomasz Wełna - zazwyczaj stoper, który z konieczności występował na nietypowej dla siebie pozycji napastnika.
Podopieczni Mirosława Jabłońskiego zepchnęli gości do głębokiej defensywy, a drugi gol dla olsztynian był tylko kwestią czasu. Plany nieco skomplikowała kontuzja Wełny, którego zmienił Piotr Wypniewski. W 79 min pięknego gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Meschia.
Ekipa z Nowego Sącza nie dała za wygraną i za wszelką cenę chciała wyrównać. W 85 min w zamieszaniu bramkowym piłka trafiła w słupek, ale w 90 min goście mieli już więcej szczęścia. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Michał Trzeciakiewicz i sędzia wskazał na ,,wapno''. Karnego wykonał Bartosz Sobotka, który mocnym strzałem pokonał Mieczkowskiego.
Stomil Olsztyn 2 (0) - Sandecja Nowy Sącz 2 (1)
Bramki: 0:1 Bębenek 5, 1:1 Wełna 50, 2:1 Meschia 79, 2:2 Sobotka 90 karny.
Stomil: Mieczkowski 5 - Głowacki 5, Berezowski 5I, Czarnecki 6, Wełnicki 6 - Żwir 5 (90 Żęgota), Jegliński 5, Szymonowicz 5, Meschia 7 (82 Sobolewski) - Trzeciakiewicz 6, Wełna 6 (67 Wypniewski).
Sandecja: Kozioł 6 - Makuch 6, Szufryn 5I, Szeliga 6, Bartków 6I - Bębenek 7, Nather 5 (83 Piszczek), Szczepański 5, Kuźma 5 (90 Janczarzyk), Sobotka 6 - Danek 4 (65 Fałowski).
Sędziowali: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra) oraz Michał Pierściński (Warszawa) i Marcin Czerwiński (Gorzów Wielkopolski).
Widzów: 1000.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?