Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Nowego Sącza, Tarnowa i Krakowa w dramatycznej akcji pod Gorlicami. Mężczyzna zasypany w wykopie studni

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Specjalistyczna grupa ratowniczo-poszukiwawcza z JRG nr 2 PSP w Nowym Sączu, podobny zespół z JRG nr 2 PSP w Tarnowie, a także grupa ratownictwa technicznego Krakowskiej Szkoły Aspirantów Pożarnictwa włączone zostały do dramatycznej akcji prowadzonej pod Gorlicami przez strażaków PSP z Gorlic oraz OSP z gminy Bobowa. Tam, w poniedziałek 12 września 2022 r. po południu, mężczyzna został przysypany ziemią osuwającą się w drążonej studni. Jak o godz. 22 przekazuje oficer dyżurna PSP w Nowym Sączu Krystyna Ogorzałek człowiek ten może znajdować się na głębokości nawet 7 metrów.

Jak podaje Krystyna Ogorzałek pełniąca służbę oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, w poniedziałek, 12 września 2022 r., trzy minuty po godzinie siedemnastej Małopolska Komenda Wojewódzka PSP zadysponowała zastępy strażackie z Nowego Sącza do wsparcia dramatycznej akcji ratowniczej pod Gorlicami. Sądeczanie mieli tam współdziałać nie tylko ze strażakami PSP z Gorlic i druhami OSP z Gminy Bobowa, ale też z jednostkami kierowanymi tam z Tarnowa (JRG nr 2 PSP) oraz Krakowa (Szkoła Aspirantów Pożarnictwa PSP).

W położonej nieopodal Gorlic miejscowości Stróżna w gminie Bobowa, z jeszcze niewiadomych przyczyn, osunęła się ziemia w czasie robót związanych z głębieniem studni. Niestety ziemia ta przysypała mężczyznę.

Z grodu nad Dunajcem natychmiast wyruszył do działań zespół ratownictwa technicznego z sądeckiej JRG nr 2 PSP. Pojechała także Specjalna Grupa Poszukiwawczo Ratownicza znajdującego się w Nowym Sączu Ośrodka Krakowskiej Szkoły Aspirantów Pożarnictwa. Siedmiu bardzo doświadczonych sądeckich ratowników zabrało ze sobą specjalistyczny sprzęt niezbędny w działaniach na miejscu, w którym osuwająca się ziemia zagraża ludziom.

Około godz. 22 strażaczka Krystyna Ogorzałek przekazywała, że ratownicy PSP z Nowego Sącza wciąż uczestniczą w dramatycznej akcji prowadzonej w przysiółku Słomianki we wsi Stróżna. Mówiła, ze po upływie aż tak długiego czasu od wydarzenia się tragedii, szanse, by zasypany człowiek żył są znikome. Praktycznie żadne.

Sądecka strażaczka mocno akcentowała, że zasadą takich akcji jest prowadzenie ich do chwili, gdy poszukiwany człowiek zostanie odnaleziony i wydobyty. Żywy lub martwy.

Służby przypominają aby w takich warunkach także tworzyć korytarz życia, który ułatwi ewentualny przejazd służb ratunkowych.

Jesteś świadkiem utrudnień na drodze? Daj nam znać! Poinformujemy innych. Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto