FLESZ - Od 16 maja koniec stanu pandemii
[video]25441[/video
Góralska Orkiestra Dęta, która teraz nosi imię swego założyciela Tadeusza Moryto, w miniony weekend bardzo uroczyście obchodziła swoje 75-lecie. Podczas tradycyjnego Święta Kwitnących Jabłoni zaprezentowała się galowym koncertem w amfiteatrze na Jeżowej Górze.
Ten znakomity zespół, z równą swobodą wykonujący melodie ludowe, współczesne przeboje rozrywkowe, szlagiery z oper i operetek jak i utwory muzyki klasycznej, poprowadził jego stały dyrygent i mieszkaniec Łącka, dr Stanisław Strączek. Ten sam, który przez lata był pierwszym kapelmistrzem "Podhalańczyków" czyli Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, a obecnie jest dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej w Łącku.
W koncercie na 75-lecie niestety nie zagrał Witold Moryto, syn założyciela orkiestry, a mój szkolny kolega z II Liceum w Nowym Sączu. Nie mógł zagrać, bo kilka lat temu przegrał walkę z ciężką chorobą. Z tego samego powodu nie było wśród oklaskujących występ także drugiego syna patrona orkiestry, prof. Stanisława Moryto, który zasłynął w świecie jako znakomity wirtuoz organów i kompozytor, rektor Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie i ceniony wykładowca Konserwatorium w Tokio.
Tegoroczna jubileuszowa okazja skłoniła mnie do wydobycia z archiwum zdjęć z gali 60-lecia Orkiestry. Wtedy łąccy górale dęli w trąby na rynku swojej miejscowości, nazywanej stolicą sądeckich sadów, a ich występem zachwycała się m.in. wdowa po twórcy zespołu, dziś już nieżyjąca, Helena Moryto.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?