Kolejne zdanie też nie brzmiało dramatycznie. Strażak mówił, że informacje o wypadku dostał z wozu operacyjnego, którym oficer straży jechał na zebranie OSP. Przełączył na głośnik rozmowę z wozem operacyjnym.
- Wtedy dopiero usłyszałem, jak kierowca relacjonuje, że na rękach oficera, z którym jechał, umiera właśnie młoda dziewczyna - dodaje Wójs. - Opisywał to z przerażeniem. Mówił, że ofiara jest dosłownie przecięta, a raczej zmiażdżona przez drzwi pojazdu, w którym jechała jako pasażerka. Z jej ust tryska krew zmieszana z miazgą narządów wewnętrznych.
Policjant wiedziałem, że w takich przypadkach strażacy nie przesadzają. Podają stan rzeczywisty, aby umożliwić podejmowanie decyzji o dalszych działaniach. - Zapytałem tylko kolegę ze straży, kto z ich oficerów jest na miejscu tragedii. Podał, że zastępca dowódcy jednostki Józef Zygmunt. Ten sam, który teraz jest dyrektorem Pogotowia. Wpisałem to w kartę wypadku - opowiad Wójs.
Pomocnik na stanowisku oficera dyżurnego skierował do Kurowa pierwsze policyjne radiowozy do zabezpieczenia miejsca wypadku. Równocześnie "montował" ekipę oficerów dochodzeniowych i techników kryminalistyki, którzy musieli szybko pojechać.
- Od kiedy zadzwonił telefon ze straży, minęły nie więcej niż dwie minuty, a tu sygnał wywołania rozległ się w mojej radiostacji - wspomina emerytowany policjant.
Komendanta Andrzej Jabrocki, który wracał z narady w Krakowie alarmował, że właśnie znalazł się przy makabrycznym wypadku w Kurowie. Podawał szczegóły. Mówił, że opel w rowie jest nieuszkodzony. Wpadł tam, bo kierowca stracił panowanie nad wozem na śliskiej jezdni.
Taniec auta na lodzie spowodował panikę 18-latki, która jechała na tylnym siedzeniu. Usiłowała wyskoczyć. Otworzyła drzwi i częściowo się wysunęła. Wtedy wóz gwałtownie przechylił się.
Drzwi zamknęły się z impetem, miażdżąc klatkę piersiową dziewczyny, niemal ją przecięły. Komendant informował, że ofiara nie jest córką małżeństwa, które znajdowało się na przednich fotelach i wyszło z opresji bez szwanku. Alarmował jednak, że teraz ci ludzie są w szoku i też pilnie potrzebują pomocy.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?