W kwietniu 2010 r. Mieczysław M., mieszkaniec Skierniewic, zwrócił się do władz gminy Maków o skontrolowanie, czy działka jego sąsiada została zalesiona zgodnie z prawem.
- Uprawiam swoją działkę, ale będę musiał zaprzestać działalności rolniczej, ponieważ sąsiedztwo lasu jej nie sprzyja - twierdzi pan Mieczysław.
Skierniewiczanin prowadzi w Makowie małą pasiekę, zaś swoje grunty obsiewa rokrocznie roślinami miododajnymi.
Urzędnicy gminni udali się na miejsce i doszli do wniosku, że zalesiona przez sąsiada pana Mieczysława działka "wykracza poza kontury leśne obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego".
Sierniewiczanin był zaskoczony, że gmina na tym poprzestała. Zaczął działać natomiast jego sąsiad. W czerwcu 2011 r. wystąpił do gminy z wnioskiem o zalegalizowanie zmiany zagospodarowania gruntów rolnych. We wrześniu wójt pozytywnie rozpatrzył jego wniosek. Ale decyzję wójta zaskarżył do Samorządowego Kolegium Odwoławczego pan Mieczysław. Kolegium uchyliło zaskarżoną decyzję wójta. Zakwestionowało między innymi załączoną przez gminę mapkę terenu.
- Na razie nie będziemy z tym nic robić, bo żadna z zainteresowanych stron nie odwołała się od decyzji SKO - tłumaczy wójt Jerzy Stankiewicz. - Skarżący też nie kontaktował się z nami. Poza tym ci panowie są skłóceni ze sobą, a my nie chcemy stawać po żadnej ze stron - dodaje wójt.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?