W ocenie starszego brygadiera Pawła Motyki, zastępcy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej Nowym Saczu to popołudniowe, trzecie we wtorek, zdarzenie w Tęgoborzu, na głównej trasie z Nowego Sacza do Krakowa i Tarnowa, było bardzo groźne i mogło doprowadzić do wielkiej tragedii.
- Długi odcinek DK 75 na serpentynach prowadzących po stromiznach Justu zalny był olejem z dużego samochodu, który został wcześniej uszkodzony - relacjonuje Grzegorz Wadowski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Tęgoborzu. - Na pasie ruchu pokonywanym przez pojazdy jadące od Nowego Sacza w kierunku Brzeska, asfalt stał sie śliski niczym lodowisko. Gdyby znalazło sie tam jakieś auto, a jego kierowca nacisnął na hamulec lub ruszył kierownicą, to pojazd ten wypadłby z drogi wywrócił się lub zderzył z innym samochodem.
Przejazd bardzo ruchliwą trasą został ograniczony. Do neutralizacji substancji ropopochodnych pokrywających jezdnię przystąpiła Państwowa Straż Pożarna z Nowego Sacza. Działała tam również Ochotnicza Straż Pożarna z Tegoborza.
Cały zanieczyszczony odcinek pokryto specjalnym sorbentem wchłaniającym olej. Ta praca zajęła strażakom ponad godzinę.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?