FLESZ - Dodatkowy dzień wolny od pracy dla osób, które oddały krew lub osocze
Terapia ma potrwać dwa lata i potrzeba na nią co miesiąc ponad 27 tys. złotych.
- Lekarze prowadzący postanowili włączyć do leczenia lek nowej generacji o nazwie Lorlatynib. Niestety nie jest on refundowany - wyjaśnia Beata Sporek, mama Marcina.
Wylicza, że kuracja w całości będzie kosztować co najmniej 652 tys. złotych, a rodziny chłopca nie stać na tak duży wydatek.
Od samego początku musiał walczyć o zdrowie
Pierwszy raz chorobę zdiagnozowano u Marcinka, kiedy miał 20 miesięcy.
- Guz umiejscowił się wtedy w jamie brzusznej, a w chwili rozpoznania był bardzo dużych rozmiarów i dał przerzuty do węzłów chłonnych śródpiersia tylnego i kości - opowiada Beata Sporek
Chłopczyk przeszedł wówczas cykle chemioterapii i bardzo silnej chemii TVD, autoprzeszczep szpiku oraz serię radioterapii. Na szczęście choroba odpuściła i Marcin wrócił do domu, do rodziców i dwójki rodzeństwa.
Choroba nie dawała za wygraną
Przez kilka lat udało się Marcinkowi wieść normalne życie.
- Poszedł do przedszkola, nawiązał nowe przyjaźnie - opowiada Beata Sporek.
Niestety pod koniec sierpnia 2015 roku rodzice po raz kolejny usłyszeli straszną diagnozę - nawrót neuroblastomy. Tym razem guz zaatakował nerkę.
- Dzięki wsparciu ludzi o wielkim sercu udało nam się wówczas zebrać 150 tysięcy złotych i Marcinek przeszedł operację w Niemczech - mówi Beata Sporek.
Chłopczyk szybko wrócił do sił, ale rak nie odpuszczał. We wrześniu 2020 roku, neuoblastoma znowu dała znać o sobie. Marcin po raz kolejny trafił na oddział onkologiczny, a choroba zaatakowała prawe płuco oraz opłucną tworząc liczne guzki. Biopsja wykazała jednak obecność w organizmie chłopca mutacji białka ALK. To właśnie dzięki temu można zastosować kurację, która wymaga jednak dużego nakładu środków.
Więcej czasu spędza w szpitalu niż w domu
Pomimo obecnej, trudnej sytuacji rodzice Marcina podkreślają, że chłopiec jest pełen optymizmu, którym zaraża wszystkich dookoła, zarówno w szpitalu, jak i w domu, w którym niestety bywa bardzo rzadko.
- Wyniki z badań obrazowych wskazują, że leczenie idzie w dobrym kierunku, ale przed naszym synkiem jeszcze długa droga do zdrowia. Czeka go m.in. operacja, megachemia, autoprzeszczep oraz kuracja przeciwciałami - tłumaczą.
Na razie Marcin przeszedł cztery cykle bardzo ciężkiej chemioterapii, a dzięki środkom zgromadzonym na koncie fundacji Limanowskiej Akcji Charytatywnej i od miesiąca przyjmuje nowy lek. Chłopczyk się nie poddaje, a jego największym marzeniem jest teraz powrót do domu na wigilię.
- Być może uda się je spełnić - mówi z nadzieją mama.
Aby pomóc Marcinowi Sporkowi można wpłacać pieniądze na konto LACh:
Bank Spółdzielczy w Limanowej
53 8804 0000 0000 0021 9718 0001
z dopiskiem Marcin Sporek
Można też rozliczać 1% podatku KRS 0000212400 z dopiskiem Marcin Sporek.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?