Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd miasta kontra młodzi rowerzyści. Chodzi o nielegalne trasy rowerowe w Lasku Falkowskim

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Wideo
od 16 lat
Z Lasku Falkowskiego w Nowym Sączu zniknęły trasy rowerowe. Od lat korzystali z nich miłośnicy dwóch kółek i MTB. Były jednak nielegalne dlatego zostały zlikwidowane. To wywołało burzę, która rozpętała się najpierw w mediach społecznościowych, a potem wśród radnych, do których oburzona młodzież zwróciła się o pomoc. Finał miał miejsce na konferencji prasowej podczas której wszystkie strony konfliktu się spotkały. Dyskusja była burzliwa.

Teren, z którego od lat korzystali rowerzyści w ramach prac porządkowych kilka dni temu został wyrównany. Koparki zniszczyły wieloletnie już podjazdy i nasypy, a teraz w planie jest nasadzenie tam drzew. Odpowiedzialność za decyzję wziął na siebie Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska UM, które zlecił wykonanie prac.

- Ten teren to własność Nowego Sącza i jest to las. Obejmuje tam ustawa o lasach. Art. 30 zabrania, aby tego typu konstrukcje znajdowały się w terenie leśnym. Jest to wykluczone, bo zgodnie z prawem jest to niszczenie ściółki leśnej. Wykonali to młodzi ludzie, którzy pewnie nie mieli tego świadomości - tłumaczył podczas konferencji prasowej Tabasz.

Jak podkreślił, gdyby doszło tam do jakiegoś wypadku, pełną odpowiedzialność prawną i finansową za jego skutki poniesie miasto. - Pamiętajmy, że cały czas mówimy o sportach ekstremalnych. W dodatku nie ma tam możliwości dojechania karetką pogotowia ratunkowego. Taka instalacja po prostu funkcjonować tam nie może - zaznaczył dyrektor. To nie uspokoiło jednak młodzieży.

- To miejsce istniało w Nowym Sączu od początku lat 2000. Wiele pokoleń stawiało tam swoje pierwsze kroki na rowerach górskich. Chcieliśmy, żeby je w jakiś sposób zalegalizować, ale nie ma przychylności ze strony miasta - mówi Piotr Uroda, rowerzysta.

Jego zdaniem w naszym kraju jest wiele takich miejsc, które zalegalizowano, a winą za to, że nie udało się to w Nowym Sączu obarczają urząd miasta i wydział środowiska.

- Rozumiem emocje tych młodych ludzi, ale jako prawnik rozumiem też kroki podjęte przez Urząd Miasta. Kiedy powstawał tor, nikt nie skontaktował się z właścicielem gruntu, a to jest podstawa. Moim zdaniem konieczne byłoby znalezienie możliwości prawnych, aby tor mógł funkcjonować w Lasku Falkowskim, a jeżeli nie jest to możliwe, to trzeba znaleźć miejsce, gdzie coś takiego mogłoby funkcjonować. Nie wyobrażam sobie, żeby ci ludzie zostali bez miejsca, gdzie mogą realizować swoją pasję - komentuje radny Maciej Prostko.

Warto zaznaczyć, że to nie pierwsza sytuacja w mieście, kiedy temat rowerzystów i Lasku Falkowskiego poruszany jest przestrzeni publicznej. Podobna interwencja miała miejsce już cztery lata temu. Wtedy miasto zadeklarowało oddanie stowarzyszeniu zrzeszającemu miłośników dwóch kółek działki o powierzchni 1,25 ha przy ul. Falkowskiej, gdzie mogli wykonać taki tor.

Zdaniem rowerzystów działka nie nadaje się jednak na tor ponieważ nawierzchnia jest żwirowa, a ukształtowanie teren również nie jest sprzyjające.

Dyrektor zaprosił rowerzystów do rozmów i obie strony mają dzieję na rozwiązanie problemu, tak aby nie dochodziło do łamania prawa, ale również, aby rowerzyści mieli swoje miejsce do realizowania pasji.

To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Urząd miasta kontra młodzi rowerzyści. Chodzi o nielegalne trasy rowerowe w Lasku Falkowskim - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto