Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Usuwanie guzków przez biopsję mammotomiczną

BEATA POLAKIEWICZ
fot. Beata Polakiewicz
fot. Beata Polakiewicz
- Ma pani guzek w piersi, trzeba pobrać wycinek- takiego rozpoznania obawia się większość kobiet. Wczoraj w Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu, zespół miejscowych lekarzy wykonał dziesięć pierwszych, bardzo ...

- Ma pani guzek w piersi, trzeba pobrać wycinek- takiego rozpoznania obawia się większość kobiet. Wczoraj w Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu, zespół miejscowych lekarzy wykonał dziesięć pierwszych, bardzo nowoczesnych zabiegów biopsji mammotomicznej. Może ona służyć zarówno w diagnozowaniu jak i leczeniu guzków piersi. Pozwala na pobranie z diagnozowanego obszaru piersi, kilku wycinków tkanki z jednego wkłucia. Do tego potrzebny jest mammotome, czyli urządzenie wytwarzające próżnię i igły rotacyjne o grubości ok. 3 mm. Zabieg może być wykonywany pod kontrolą rentgenowską lub ultrasonograficzną. Sądeccy lekarze przygotowywali się do samodzielnego wykonania zabiegów przez kilka tygodni szkolili się teoret ycznie i praktycznie ale nie na pacjentkach.

Na operacyjnej sali
Pierwsze zabiegi w Nowym Sączu wykonali w sali operacyjnej szpitala, choć równie dobrze mogły być przeprowadzone w warunkach ambulatoryjnych w przychodni. Przeprowadził je zespół w składzie: Jacek Szabliński specjalista onkolog, diagnosta Stefan Gancarczyk pod kier unkiem dr. Piotra Bednarskiego z Katedry i Kliniki Chir urgii Ogólnej Śląskiej AM w Bytomiu oraz pielęgniarki Lidia Kulpa, Agata Skrzypiec i Irena Gaik. Biopsji poddano dziesięć pacjentek. Przez niewielkie nacięcie, lekarz wprowadził specjalnie skonstruowaną igłę. Podał przez nią środek miejscowo znieczulający, a następnie, nie wyciągając jej, obserwując obraz guzka na ultrasonografie, wprawiając w ruch obrotowy element wewnątrz igły, wykorzystując wytworzoną przez mammotome próżnię, pobrał kilka wycinków tkanki. Guz zniknął, a wycinki zabezpieczono do badania histopatologicznego. Trwało to około 15 minut. Pacjentka cały czas była świadoma. Została tylko obandażowana i mogła iść do domu. Tą motodą usunięto guzki bardzo małe, ale i większe 2-3 centymetrowe. - Czuję się dobrze, wcześniej trochę się bałam, bo czekała mnie jeszcze jedna biopsja ale jestem zadowolona, że mam to już za sobą - mówi 69letnia pacjentka z okolic Nowego Sącza.
Metoda przyszłości
- Przy pomocy biopsji mammotomicznej można zdiagnozować w całości wszystkie zmiany zarówno te podejrzewane jak i nie podejrzane i to różni tę metodę od biopsji cienkoigłowej czyli tradycyjnie wykonywanej - mówi doktor Piotr Bednarski. - Przy klasycznym, otwartym cięciu chirurgicznym, zawsze są blizny i kilk udniowy okres powrotu kobiety do zdrowia. W biopsji mammotomicznej zabieg jest wykonywany właściwie w ramach chirurgii jednodniowej. Pacjentka przychodzi i w t ym samym dniu idzie do domu, a nawet może wrócić do pracy, ponieważ nie zakłada się szwów chirurgicznych, zamiast kilkucentymetrowego cięcia na piersi jest tylko 2- 3 milimetrowe. Macie wystarczająco nowoczesny szpital i wyszkolonych lekarzy, aby takie zabiegi na miejscu przeprowadzać.

Chcą stworzyć poradnię
W Polsce metoda jest stosowana w kilkunastu ośrodkach. - Będziemy czynić starania aby zebrać środki na zakup aparatu - mówi lekarz Stefan Gancarczyk, kierownik działu diagnost yki obrazowej z sądeckiego szpitala. - Będziemy się też starali o podpisanie umowy z NFZ na wykonywanie tych zabiegów w ramach kontraktu. Chcemy stworzyć w naszym szpitalu poradnię leczenia chorób sutka z prawdziwego zdarzenia. Potrzeby w t ym zakresie są bardzo duże.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto