Mieszkańcy ciągle rozbudowującego się osiedla Kaduk od 20 lat zabiegają o regulację potoku Dąbrówka. Każde intensywniejsze opady deszczu spędzają im sen z powiek. Nie liczą już nawet, ile razy ich piwnice i podwórka zalała woda. Wezbrany potok wdzierał się, niszcząc wszystko, co napotkał na swojej drodze.
- Mieszkamy tutaj dosłownie jak na tykającej bombie - żali się Władysław Dobosz. - Kiedy ostatnio potok wtargnął na moją posesję, zniszczył wszystko, co znajdowało się wokół domu. Dopiero niedawno zakończyliśmy remont - mówi mieszkaniec os. Kaduk.
Również sąsiedzi pana Władysława mogą godzinami opowiadać o swojej nierównej walce z żywiołem. Kiedy potok Dąbrówka się podnosi, Szczepan Sikoń jako jeden z pierwszych odczuwa skutki.
- Potok wygląda niepozornie, ale po deszczu tej wody nie da się zatrzymać. U mnie w domu było jej ponad metr. Chcemy wreszcie spokojnie żyć. Czy za dużo wymagamy? - pyta Szczepan Sikoń. - Gdy poleje, wystarczy godzina, żebyśmy mieli na posesjach katastrofę. Mieliśmy nadzieję, że w końcu zacznie się regulacja potoku i nagle wszystko stanęło - dodaje.
Mieszkańcy osiedla mówią, że o regulację potoku na odcinku od ul. Zyndrama do ul. Wita Stwosza prosili władze miasta, wojewodę i marszałka Małopolski, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, a także Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Więcej na www.gazetakrakowska.pl
WIDEO: Nowy Sącz: Urzędnicy przenoszą się do galerii handlowej
Autor: Katarzyna Gajdosz, Gazeta Krakowska
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?