Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Sandecji piłkarze i działacze się martwią

Jerzy Cebula
Sebastian Szczepański
Sebastian Szczepański Fot. Jerzy Cebula
- Liczyłem, tak samo jak kibice, inni działacze i piłkarze, że drużyna po rundzie jesiennej będzie pracować spokojniej - mówi zasmucony wynikami prezes Sandecji Nowy Sącz Andrzej Danek.

Rundę jesienną zespół MKS Sandecja zakończył na 15. pozycji. „Biało-czarni” pięć razy wygrali, sześć spotkań zakończyło się remisami, ale aż osiem meczów to porażki. To w sumie dało tylko 21 punktów i widmo degradacji.

Po dokonanych latem wzmocnieniach wydawało się, że drużyna znad Kamienicy będzie walczyć o czołowe lokaty. Tymczasem rzeczywistość okazała się okrutna. Po dobrym początku przyszły niespodziewane remisy i zaskakujące porażki. - Nie będę ukrywał, że spodziewaliśmy się dużo lepszych wyników - mówi zatroskany prezes Sandecji Andrzej Danek. - Jesteśmy niezadowoleni. Zakładaliśmy, że zespół zdobędzie 27-28 punktów, co dałoby wysokie miejsce w tabeli oraz spokojny czas zimą. Tymczasem coś się zacięło i nie wygląda obecnie dobrze.

Z pewnością w Nowym Sączu długo będzie pamiętany mecz ze Stomilem.__

- To spotkanie nie powinno się odbyć - dodaje Andrzej Danek. - Śnieżna nawałnica spowodowała, że w ciągu kilku minut płyta, która ok. godz. 15 była zielona, pokryła się białym dywanem, a śnieg sięgał do kostek zawodników. Niestety, sędzia na to nie reagował. Mecz się toczył, a nasi ludzie odsłaniali linie. Ponadto tak nienormalne warunki przyczyniły się do kontuzji, jakie odnieśli Szczepański oraz Berezowski. Teraz musimy w spokoju i bez nerwów przeanalizować sytuację, bo I liga w Nowym Sączu musi być.

Rozczarowania wynikami nie kryje trener Robert Kasperczyk, który przypomina, że początek sezonu był dobry.

- Wszystko układało się tak, jak należało. Niestety, końcówka rundy jesiennej wypadła słabo, o wiele gorzej niż powinna. Zagraliśmy źle w Katowicach, lepiej w Bytowie, ale o spotkaniu ze Stomilem, które nie powinno się odbyć, należy zapomnieć. Zawodnicy bardzo chcieli pokazać skuteczną grę. Była ogromna mobilizacja, pozytywne emocje, a skończyło się źle. Sandecja bazuje na szybkości, co przełożyło się na 25 strzelonych goli. Gorzej było z obroną, bo plaga kontuzji, nadmiar kartek spowodowały, że nie było meczu w optymalnym ustawieniu tej formacji. To też jest przyczyna takich wyników.

- Jutro mamy trening. Po nim spotkamy się z zespołem i będziemy rozmawiać o meczu i __ jesieni. Przygotowujemy też analizę dla zarządu - dodaje II trener Janusz Świerad.

W tym tygodniu zarząd Sandecji spotka się z Robertem Kasperczykiem, by porozmawiać o przyszłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto