Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W środę mecz. Trener Sandecji: mleko się rozlało i tyle w temacie

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
W lecie Sandecja pokonała Puszczę w sparingu 4:2
W lecie Sandecja pokonała Puszczę w sparingu 4:2 Fot. Sandecja.pl
Trener Sandecji Nowy Sącz Dariusz Dudek w rozmowie z „Gazetą Krakowską” przyznaje, że on i jego piłkarze nie myślą o tym, co będzie, jeśli pokonają Puszczę. Koncentrują się na najbliższych zawodach i tylko to ich teraz obchodzi. Sądeczanie swój najbliższy mecz w Fortuna 1 Lidze zagrają już w środę w Niepołomicach. Start zawodów o godz. 18.

Panie trenerze w sobotę wróciliście po trzech tygodniach przerwy do ligowej rywalizacji i od razu znokautowaliście GKS 1962 w Jastrzębiu Zdroju 3:0. Nic tylko gratulować.
Te trzy punkty na pewno cieszą. Zdobyliśmy je po trzech tygodniach bez gry. Czujemy się niczym w okresie przygotowawczym. Moi piłkarze pracowali bardzo ciężko. W meczu z GKS popełniliśmy bardzo dużo błędów, nie było lekko, łatwo i przyjemnie, ale jak na ten czas, po przymusowej pauzie i tak rozegraliśmy bardzo dobre zawody.

Zespół wytrzymał fizyczne trudy rywalizacji.
Patrząc na nasze wyniki indywidualne po meczu z „gps”, jestem mega zadowolony. Było widać, że mamy z czego pociągnąć. Przez te trzy tygodnie bardzo ciężko pracowaliśmy, ale bez gry o punkty trudno było to uchwycić.

Jeśli w środę w zaległym spotkaniu z Puszczą w Niepołomicach zdobędziecie choć jeden punkt, zbliżycie się do barażowego miejsca.
Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Nie patrzę na to w ten sposób. Zresztą, już na konferencji po meczu z GKS przypomniałem o tym, że chcemy się utrzymać w lidze. Jeśli uda się znaleźć w górnej części tabeli, to będzie bardzo fajnie. Należy jednak pamiętać o tym, że w tej lidze, co nie jest żadną nowością, różnice punktowe między końcówką ligi a jej czołówką, są tak małe, że jeden, dwa mecze wiele mogą zmienić. Każdy punkt jest dla nas na wagę utrzymania i tego się trzymamy.

Z Puszczą mieliście grać już 5 września, ale ze względu na niekorzystne warunki pogodowe opóźniły się prace przy dostosowaniu stadionu gospodarza do obsługi systemu VAR. W skrócie nie zagraliście przez system, który ma pomagać. Gdy rozmawialiśmy, nie krył Pan irytacji.
To był trudny moment, tym bardziej, że o przełożeniu spotkania dowiedzieliśmy się na kilka dni przed jego rozpoczęciem… Z perspektywy czasu patrzę na tę sytuację tak samo. To był kabaret. Zrozumiałbym, gdyby warunki sprawiły, że płyta boiska np. przez ulewę byłaby niezdatna do gry, co czasem się zdarza. Ale nie przez VAR, co było już kpiną. Swoją drogą według mnie nie był to prawdziwy powód, ale… robimy swoje.

Natężenie meczów jest spore. W sobotę zagracie w Kielcach mecz z Koroną. Przez ostatnie zamieszanie z transferem Dawida Błanika, potyczka może nabrać dodatkowego smaczku.
Najważniejsza jest Puszcza i to na niej koncentrujemy wszystkie swoje siły. Później przyjdzie czas na Koronę. Teraz nie liczy się nic prócz potyczki w Niepołomicach. Wszystko inne jest poza nami. Szkoda straty Dawida. To dobry piłkarz i przydałby mi się w składzie. Mleko się jednak rozlało i tyle w temacie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W środę mecz. Trener Sandecji: mleko się rozlało i tyle w temacie - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto