IPN podpierał się dokumentami Służby Bezpieczeństwa, z których wynika, że w 1987 roku Siedlarza zarejestrowano jako kandydata na tajnego współpracownika. Przez następne dwa lata funkcjonariusze sporządzili kilka notatek opartych o relacje, jakie rzekomo od niego usłyszeli. Siedlarz działał wówczas w ZSL i miał informować o tym, co dzieje się w stronnictwie.
Proces zakończył się w czwartek. Sędzia Jacek Gacek uznał, że nie ma wystarczających dowodów na to, że Siedlarz rzeczywiście współpracował z bezpieką. - Nie padła deklaracja o współpracy, ani nie ma notatek, które świadczyłyby o jej podjęciu - uzasadniał sędzia wyrok korzystny dla wójta.
- Te notatki sporządzano w oparciu o informacje, które zostały opublikowane w prasie. Źródłem wiedzy esbeków były gazety, nie ja - powiedział w piątek Kazimierz Siedlarz. - Przez dwa lata trwania postępowania wyjaśniającego cała moja rodzina przeżywała dramat. To przykre, że IPN daje bezkrytycznie wiarę zapiskom esbeków, nie biorąc pod uwagę, że po drugiej stronie jest człowiek, którego można skrzywdzić.
Wątpliwości co do rzetelności esbeckich zapisków wzięły się stąd, że w dokumentacji dotyczącej Siedlarza napisano o jego bracie, którego w rzeczywistości nie ma, pomylono też nazwisko i zawód siostry. Wyrok sądu nie jest prawomocny. Prokurator IPN Renata Gościniak, która reprezentowała instytut podczas procesu, może jeszcze się odwołać. Po rozprawie nie padła jednak deklaracja, czy to zrobi.
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Nowego Sącza. Zapisz się do newslettera!
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?