Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie Mariana Cyconia. Jego serce biło dla obu Sączów

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
- Marian potrafił przywitać się i porozmawiać zarówno z ministrem jak i ze starą babcią. Szanował wszystkich ludzi i za to też był przez innych szanowany – zaznacza Stanisław Pasoń, radny wojewódzki i były poseł PSL.
- Marian potrafił przywitać się i porozmawiać zarówno z ministrem jak i ze starą babcią. Szanował wszystkich ludzi i za to też był przez innych szanowany – zaznacza Stanisław Pasoń, radny wojewódzki i były poseł PSL. Stanisław Śmierciak
Wybudował most na Dunajcu, wyremontował rynek i kilometry ulic, ba założył nawet szkołę muzyczną w Starym Sączu, ale marzył o lotnisku. W urabianiu „warszawiaków” nie miał sobie równych. Do dziś krążą legendy jak wpraszał się do gabinetów z torbą pełną regionalnych rarytasów. Marian Cycoń był nietuzinkową postacią, której region zawdzięcza wiele.

FLESZ - Etapy znoszenia obostrzeń

Miał być księdzem (studiował nawet w seminarium duchownym), ale udało mu się zostać wybitnym samorządowcem, chociaż próbował też swoich sił jako parlamentarzysta. W 2015 roku Marian Cycoń otrzymał tytuł „Samorządowca 25-lecia”.

- Choć dwukrotnie zasiadał w ławach poselskich, to jednak najlepiej spełniał się jako samorządowiec. Najczęściej mówiono o nim dobry gospodarz. Do spraw kierowanych przez siebie gmin podchodził z zaangażowaniem większym niż niejeden do własnej firmy czy gospodarstwa. Legendarnymi stały się godziny jego pracy, a światło w urzędzie gasło najczęściej bardzo późnym wieczorem. Potrafił łączyć bliskość i relację ze zwykłymi ludźmi a jednocześnie snuć odważne, dalekosiężne, strategiczne plany – zaznacza Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza.

Dla obu Sączów

Marian Cycoń zostawił wiele po sobie w Starym i Nowym Sączu oraz Piwnicznej. Zanim zaczął zarządzać gminami, absolwent Wydziału Humanistycznego Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku (1968) pracował w poradni pedagogiczno-zawodowej w Limanowej, a następnie latach 1975-1978 w Urzędzie Wojewódzkim w Nowym Sączu. Później rozwijała się jako naczelnik Piwnicznej 1979-1988, by następnie przenieść się do Nowego Sącza, gdzie sparował urząd prezydenta (1988-1990) a także wiceprezydenta (1990-1995). Pełnił również funkcję burmistrza Starego Sącza, a może nawet przede wszystkim. Po i raz pierwszy w latach 1995-1998 i ponownie od 2002 do 2011.

Barcice. Tłumy pożegnały zmarłego Mariana Cyconi: posła, bur...

W służbie publicznej spędził 35 lat i miał swój udział w wielu ważnych inwestycjach na terenie Piwnicznej (m.in. osiedle mieszkaniowe Uwrocie, szkoła w Łomnicy), Nowego Sącza (np. most 700-lecia, oczyszczalnia ścieków, budowa Szkoły Podstawowej nr 20). Na jego zarzadzaniu zyskał przede wszystkim Stary Sącza: renowacja Rynku i śródmieścia, inwestycje infrastrukturalne w całej gminie, obwodnica Starego Sącza i most im. św. Kingi na Dunajcu czy remont w klasztorze klarysek, który otoczył szczególną opieką. Lubił wyzwania. Kiedy pozazdrościł Nowemu Sączowi szkoły muzycznej, to powołał w Starym swoją szkołę. W 2017 roku wraz z nią obchodził dumny jubileusz.

Jak to wszystko mu się udawało? Jak wspominają osoby, które były z nim w bliskich relacjach, był uparty: „wszędzie było go pełno”. Kiedy jeździł do Warszawy w sprawach Starego Sącza, cierpliwie czekał na korytarzu, a kiedy postawił już nogę za drzwiami, nie ustąpił, póki nie osiągnął celu.

- Pamiętam jak rano objeżdżał wszystkie trwające w gminie inwestycje a później do późnego wieczora pracował w urzędzie. Pamiętam jego stół w gabinecie (nie miał biurka - nie umiał pracować za biurkiem), pełny mieszkańców, urzędników. Nikogo nie lekceważył, dla wszystkich miał czas, każda sprawa mieszkańca była dla niego ważna i każdą pomagał rozwiązać. Wspominam jego wyjazdy do Warszawy po „pieniądze” z samochodem pełnym suwenirów – wspomina na facebooku jego siostrzeniec Sławomir Rybarski, wicewójt Łabowej.

Rodzina i bliscy pożegnali Barbarę Koral, żonę współtwórcy lodowego imperium Braci Koral

Nowy Sącz. Pogrzeb Barbary Koral. Rodzina i bliscy pożegnali...

- Marian potrafił przywitać się i porozmawiać zarówno z ministrem jak i ze starą babcią. Szanował wszystkich ludzi i za to też był przez innych szanowany – dodaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Stanisław Pasoń, radny wojewódzki i były poseł.

Cycoń również dwukrotnie zasiadał na ul. Wiejskiej. Po raz drugi zdecydował się w 2011 roku starować do Sejmu. Mimo odległego miejsca na liście Platfory Obywatelskiej udało mu się uzyskać mandat. Chciał walczyć o Węgierską-Bis i lotnisko w Starym Sączu. Teraz spoczął na cmentarzu parafialnym w rodzinnych Barcicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto