Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Świdniku. Sprawca tragedii stanie na ławie oskarżonych

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Rafałowi R. Rok temu pod kołami samochodu, którym kierował, zginęła trzyosobowa rodzina. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku i nie pomógł potrąconym, którzy byli u niego gośćmi na imprezie.

Ta tragedia rok temu wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Świdnika, ale także całej Sądecczyzny. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu właśnie zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Rafałowi R., 21-letniemu mieszkańcowi Świdnika, który ich zdaniem wyłącznie odpowiada za śmierć 36-letniego małżeństwa Daniela i Roksany oraz ich 10-letniego syna Oskara.

Prokuratura opiera się przy tym m.in. na opinii biegłego sądowego, który dokonał rekonstrukcji miejsca wypadku i zbadał okoliczności, które doprowadziły do tego śmiertelnego potrącenia. Wynika z niej jednoznacznie, że w żaden sposób do spowodowania wypadku nie przyczynili się pokrzywdzeni ani też stan techniczny pojazdu, którym kierował Rafał R.

- Mężczyznę oskarżamy o to, że kierując samochodem osobowym, nie dostosował prędkości oraz techniki jazdy do warunków panujących na drodze. W wyniku tego stracił panowanie nad autem i potrącił troje pieszych, poruszających się na chodniku - mówi Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy w Nowym Sączu. - Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, a potrąceni w wyniku doznanych obrażeń zmarli.

Śledczy oskarżają młodego mieszkańca Świdnika również o to, że nie udzielił pomocy potrąconym przez siebie pieszym, którzy znajdowali się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia.

Rafał R. w trakcie przesłuchania w prokuraturze przyznał się do kierowania samochodem pod wpływem alkoholu i spowodowania tragicznego w skutkach wypadku.

Jednak w momencie zatrzymania, do którego doszło 14 godzin po wypadku, badanie krwi na zawartość w niej alkoholu, nic nie wykazało. Dlatego też śledczy nie postawili mieszkańcowi Świdnika zarzutu prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.

21-latek od 23 stycznia 2018 r. przebywa w tymczasowym areszcie. Sąd niedawno zdecydował, o kolejnym przedłużeniu, tym razem do 17 marca.

Wymiar sprawiedliwości bierze pod uwagę obawę matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie surową karą. Młodemu mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Do domu rodziny R., znajdującego się niedaleko miejsca wypadku, doprowadziły śledczych zebrane dowody. Ślady opon, fragmenty karoserii, odpryski lakieru. W garażu odkryli samochód marki skoda. Wówczas zatrzymali nie tylko Roberta R., ale też jego matkę i 17-letniego brata.

Kobieta po przesłuchaniu została zwolniona. Natomiast jej młodszy syn usłyszał zarzut utrudniania śledztwa. Zawarty został on w tym samym akcie oskarżenia. Mężczyzna zdaniem śledczych utrudniał postępowanie karne w sprawie wypadku, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej sprawcy wypadku, w ten sposób, iż w trakcie przesłuchania w charakterze świadka zataił informacje dotyczące okoliczności powstania uszkodzeń na samochodzie, którym kierował jego brat. Miał składać fałszywe zeznania.

Młodszy z braci R. podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Nie został jednak aresztowany. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, mimo że grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

Pierwsza rozprawa odbędzie się najprawdopodobniej w lutym.

Wrócił na miejsce wypadku, ale nie pomógł

Roksana, Daniel i Oskar zginęli w sobotę, 20 stycznia 2018 roku. Późnym wieczorem małżeństwo z 10-letnim synem, wracało z imprezy u kolegi w Świdniku w gminie Łososina Dolna. 36-latkowie wypili trochę alkoholu, więc zostawili samochód i z synkiem poszli na przystanek. Chcieli zdążyć na ostatni autobus do Nowego Sącza. W drodze na przystanek wszyscy stracili życie. Jak ustalili śledczy, zginęli pod kołami auta gospodarza imprezy, 21-letniego Rafała R. Ten tłumaczył, że pod wpływem alkoholu wsiadł za kółko i pojechał na stację benzynową. W drodze powrotnej wjechał w swoich gości. Nie sprawdził, w jakim są stanie i nie wezwał pomocy. Uciekł. Schował wóz w garażu i przykrył plandeką, żeby nie było widać uszkodzeń i śladów krwi. Kiedy przyjechały karetki pogotowia i policja wrócił na miejsce wypadku. Przyglądał się pracy śledczych.

WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wypadek w Świdniku. Sprawca tragedii stanie na ławie oskarżonych - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto