Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z notatnika oficera dyżurnego: wielka sowa głupia była, w nocy usnęła na drodze

Stanisław Śmierciak
fot. archiwum polskapresse
Funkcjonariusze patrolujący dolinę Popradu zameldowali oficerowi dyżurnemu sądeckiej komendy, że na drodze śpi sowa. Było około godziny drugiej w nocy. - Przyjąłem to jak dosyć niesmaczny żart, gdyż przytrafiło się to w czasie, kiedy istniało województwo nowosądeckie, a wojewoda nowosądecki nazywał się Sowa - wspomina emerytowany aspirant sztabowy Ryszard Wójs, który długie lata pracował jako oficer dyżurny sądeckiej komendy.

Na pytanie, gdzie się znajdują, policjanci z patrolu odpowiedzieli, że są w rejonie Starego Sącza. Robiło się jeszcze mniej miło, bo wojewoda był z Nowego Targu, więc często podróżował nocą na tej trasie.

Czytaj także: Pożar w Bielance: na fermie spłonęło 20 tys. kurcząt [VIDEO,ZDJĘCIA]

Wójs starał się zachować spokój, poprosił o informację, czy Sowa śpi w samochodzie, czy na zewnątrz. Usłyszał, że na asfalcie. W tym momencie uznał, że nocnych żartów kolegów na służbie już stanowczo zbyt wiele. Zażądał, by dokładnie opisali, a raczej opowiedzieli całą sytuację. I zaczęło się relacjonowanie.

- Ten ptak jest bardzo duży i siedzi dosłownie na środku jezdni. Oczy ma zamknięte, na nic nie reaguje, ale wygląda na żywego - usłyszał. Pomyślał, że funkcjonariusze wycofują się z dowcipu wojewodzińskiego i wymyślają inną bajeczkę.

- Zapytali, co mają robić dalej, więc podjąłem grę - opowiada. - Przypomniałem sobie dziecięcy wierszyk o ślimaku i pierogach. Zaproponowałem więc, aby ostrożnie podeszli do ptaka i delikatnie zachęcili go do dania znaku życia. Poleciłem wyrecytować wierszyk "sowo, sowo, otwórz oczy, to ci coś do dzioba wskoczy". Odpowiedzieli po chwili, że to nie skutkuje.

Czytaj także: Kot pozbawił prądu ponad 10 tys. mieszkańców

Wtedy Wójs postanowił ściągnąć patrol na komendę, by funkcjonariusze wytłumaczyli swoje zachowanie. Słysząc polecenie odjazdu z miejsca, w którym się znajdują, poprosili o decyzję, co mają zrobić z ptakiem, bo jeśli zostawią go na drodze, to może zginąć potrącony przez jakiś pojazd.

- Dopiero wówczas uwierzyłem, że oni rzeczywiście trafili na wyjątkową sowę, która w nocy śpi, zamiast fruwać i polować. Swoim niemądrym zachowaniem obalała przysłowie, że sowa to symbol mądrości - mówi Wójs.

Znalazł adres najbliżej mieszkającego leśnika i kazał tam zawieźć sowę. Obudzony mężczyzna, patrzył na mundurowych i zarzekał się, że specem od ptaków nie jest. Okazało się, że mieszkanie leśniczego zajmuje ktoś inny.

Sowa - śpioszka resztę nocy spędziła na komendzie, a rano zabrał ją leśniczy.

Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Olszyny: zwyrodnialcy pocięli psa żyletką

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto