Trzy młode nauczycielki ze SP nr 21 im. Jana Pawła II w Nowym Sączu dopiero na konferencji pedagogicznej ujawniły swoje wakacyjne plany. Reszta ciała pedagogicznego zaniemówiła. W niedzielę nauczycielki wylatują na sześć tygodni do Afryki.
Dwie będą pracowały w ośrodku misyjnym w Ugandzie, a trzecia w takim samym charakterze jedzie do Zambii. A to wszystko za własne pieniędzą, bo taka jest idea Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego.
Elżbieta Gołąb uczy historii i polskiego i mieszka w Ujanowicach, Małgorzata Pulit z Nowego Sącza jest nauczycielką nauczania początkowego, a Anna Wantuch z Cieżkowic uczy religii.
Wszystko zaczęło się od siostry ucznia pani Eli, Aleksandry Nieć, która jest pielęgniarką i w ramach Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego pracowała w Kenii.
- Zaprosiliśmy Olę z prelekcją do naszej szkoły, opowiadała dzieciom o problemach Czarnego Lądu i pomyślałyśmy czemu nie spróbować - opowiada Elżbieta Gołąb.
Przez cały rok nasze nauczycielki przygotowywały się do pracy pod równikiem. Szlifowały angielski i uczyły się języka kishawili.
W krakowskiej siedzibie Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego zapoznawały się z kulturą i problemami krajów Afryki Środkowej.
Panie przeszły też badania lekarskie w ośrodku medycyny tropilakalnej i zaszczepiły się przeciwko malarii, żółtej febrze i innym chorobom tropiku.
Nauczycielki z ,21" jeździły też po szkołach z wystawą o misjach afrykańskich, to był jeden z warunków wyjazdu. A poza wszystkim trzeba było składać pieniążki.
Przelot samolotem do Afryki kosztuje 4 tys. zł, wiadomo ile nauczyciele zarabiają i trzeba było zaciągnąć pożyczki z nauczycielskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej.
Pani Ela i pani Gosia wiedzą już, że będą pracowały przez sześć tygodni, do 18 sierpnia w katolickiej placówce misyjnej w Bombo-Namagila w Ugandzie razem z sześcioma innymi wolontariuszami z Polski.
W tym gronie jest anglistka, studentka ASP, student medycyny, muzyk, pielęgniarka i kleryk. Ekipa samowystarczalna.
- Będzemy się opiekować dziećmi, jeździć do wiosek i robić to wszystko, czym misje żyją, czyli również katechizacja tubylców, nauka higieny i szycia - mówi Małgorzata Pulit.
Uganda jest biednym krajem, który trapią wszystkie nieszczęścia Czarnego Lądu: głód, choroby, wojny plemienne. Pani Ania jedzie ztaką samą misją do Zambii.
Nie było im łatwo podjąć decyzjo o opuszczeniu Polski na tak długi czas. Młode kobiety opiekują się starszymi rodzicami, którzy bardzo obawiają się tej wyprawy córek.
- Moimi nauczycielkami nie kieruje rządza przygód - mówi Halina Węgrzyn, dyrektor SP nr 21. - To jest praktyczna realizacja przesłania Patrona naszej szkoły o ewangelizacji świata i pomocy krajom zapóźnionym w rozwoju.
One do końca nie zdradziły się ze swoimi planami. Bomba wybuchła dopiero na konferencji pedagogicznej i szkoda, że tak późno, gdyż wprzciwnym razie uczniowie urządziliby zbiórkę przyborów szkolnych dla swych czarnych rówieśników w Afryce, a tak polecą z pustymi rękami.
Chyba, że pospieszą jeszcze z ratunkiem Czytelnicy ,Krakowskiej", kontakt ze szkołą.
W niedzielę odważne sądeczanki lecą samolotem z Krakowa do Frankfurtu, gdzie przesiądą się na samolot do Etiopii, a stamtąd dwie polecą do Ugandy, a trzecia do Zambii.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?