Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z pomocą Afryce

Henryk SZEWCZYK
Elżbieta i Małgorzata jadą do Ugandy, Anna do Zambii. Fot. Henryk SZEWCZYK
Elżbieta i Małgorzata jadą do Ugandy, Anna do Zambii. Fot. Henryk SZEWCZYK
Trzy młode nauczycielki ze SP nr 21 im. Jana Pawła II w Nowym Sączu dopiero na konferencji pedagogicznej ujawniły swoje wakacyjne plany. Reszta ciała pedagogicznego zaniemówiła.

Trzy młode nauczycielki ze SP nr 21 im. Jana Pawła II w Nowym Sączu dopiero na konferencji pedagogicznej ujawniły swoje wakacyjne plany. Reszta ciała pedagogicznego zaniemówiła. W niedzielę nauczycielki wylatują na sześć tygodni do Afryki.

Dwie będą pracowały w ośrodku misyjnym w Ugandzie, a trzecia w takim samym charakterze jedzie do Zambii. A to wszystko za własne pieniędzą, bo taka jest idea Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego.

Elżbieta Gołąb uczy historii i polskiego i mieszka w Ujanowicach, Małgorzata Pulit z Nowego Sącza jest nauczycielką nauczania początkowego, a Anna Wantuch z Cieżkowic uczy religii.

Wszystko zaczęło się od siostry ucznia pani Eli, Aleksandry Nieć, która jest pielęgniarką i w ramach Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego pracowała w Kenii.

- Zaprosiliśmy Olę z prelekcją do naszej szkoły, opowiadała dzieciom o problemach Czarnego Lądu i pomyślałyśmy czemu nie spróbować - opowiada Elżbieta Gołąb.

Przez cały rok nasze nauczycielki przygotowywały się do pracy pod równikiem. Szlifowały angielski i uczyły się języka kishawili.

W krakowskiej siedzibie Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego zapoznawały się z kulturą i problemami krajów Afryki Środkowej.

Panie przeszły też badania lekarskie w ośrodku medycyny tropilakalnej i zaszczepiły się przeciwko malarii, żółtej febrze i innym chorobom tropiku.

Nauczycielki z ,21" jeździły też po szkołach z wystawą o misjach afrykańskich, to był jeden z warunków wyjazdu. A poza wszystkim trzeba było składać pieniążki.

Przelot samolotem do Afryki kosztuje 4 tys. zł, wiadomo ile nauczyciele zarabiają i trzeba było zaciągnąć pożyczki z nauczycielskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej.

Pani Ela i pani Gosia wiedzą już, że będą pracowały przez sześć tygodni, do 18 sierpnia w katolickiej placówce misyjnej w Bombo-Namagila w Ugandzie razem z sześcioma innymi wolontariuszami z Polski.

W tym gronie jest anglistka, studentka ASP, student medycyny, muzyk, pielęgniarka i kleryk. Ekipa samowystarczalna.

- Będzemy się opiekować dziećmi, jeździć do wiosek i robić to wszystko, czym misje żyją, czyli również katechizacja tubylców, nauka higieny i szycia - mówi Małgorzata Pulit.

Uganda jest biednym krajem, który trapią wszystkie nieszczęścia Czarnego Lądu: głód, choroby, wojny plemienne. Pani Ania jedzie ztaką samą misją do Zambii.

Nie było im łatwo podjąć decyzjo o opuszczeniu Polski na tak długi czas. Młode kobiety opiekują się starszymi rodzicami, którzy bardzo obawiają się tej wyprawy córek.

- Moimi nauczycielkami nie kieruje rządza przygód - mówi Halina Węgrzyn, dyrektor SP nr 21. - To jest praktyczna realizacja przesłania Patrona naszej szkoły o ewangelizacji świata i pomocy krajom zapóźnionym w rozwoju.

One do końca nie zdradziły się ze swoimi planami. Bomba wybuchła dopiero na konferencji pedagogicznej i szkoda, że tak późno, gdyż wprzciwnym razie uczniowie urządziliby zbiórkę przyborów szkolnych dla swych czarnych rówieśników w Afryce, a tak polecą z pustymi rękami.

Chyba, że pospieszą jeszcze z ratunkiem Czytelnicy ,Krakowskiej", kontakt ze szkołą.

W niedzielę odważne sądeczanki lecą samolotem z Krakowa do Frankfurtu, gdzie przesiądą się na samolot do Etiopii, a stamtąd dwie polecą do Ugandy, a trzecia do Zambii.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto