MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Za późno i za mało

[email protected]
Wczoraj do wydziału karnego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu trafił prywatny akt oskarżenia Marka Danowskiego, głównego specjalisty Urzędu Stanu Cywilnego, przeciwko radnemu Józefowi Hojnorowi o znieważenie.

Wczoraj do wydziału karnego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu trafił prywatny akt oskarżenia Marka Danowskiego, głównego specjalisty Urzędu Stanu Cywilnego, przeciwko radnemu Józefowi Hojnorowi o znieważenie. W tym samym dniu pełnomocnik Danowskiego mec. Marek Eilmes w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego złożył pozew o naruszenie dóbr osobistych jego klienta przez Józefa Hojnora. Kontrakcja radnego w postacie nieuzgodnionego z drugą stroną oświadczenia prasowego okazała się spóźniona i niewystarczająca.
Nowożeńcy w nogi
Poszło o ?brzydala? i inne niewybredne epitety, którymi radny obdarzał Marka Danowskiego w ferworze słynnej przepychanki między radą miasta i prezydentem Józefem A. Wiktorem o obsadę wakującego stanowiska kierownika UCS w Nowym Sączu.
Rada trzykrotnie odrzuciła, popieraną przez prezydenta, kandydaturę Marka Danowskiego, a na jego największego adwersarza wyrósł Józef Hojnor, który w wypowiedziach dla dwóch ogólnopolskich dzienników użył chwytów poniżej pasa. Marek Danowski nie kwestionuje prawa rady do odrzucenie jego kandydatury, choć uważa, że miało przyczyny pozamerytoryczne, ale uważa, że nie zasłużył sobie na obelgi i epitety, które padły z ust radnego.
W lipcowym numerze ?Faktu? Józef Hojnor nazwał Marka Danowskiego ?brzydalem?, który nie może udzielać ślubów, gdyż wszytkie młode pary pouciekałyby z Urzędu. Swoją śmiałą tezę radny powtórzył w wypowiedzi dla ?Gazety Wyborczej?, gdzie porównał wygląd zewnętrzny Danowskiego do wyglądu Nikifora. - Nie jestem przesadnym estetą. Za całym szacunkiem jednak, ale nawet do pracy w pocztowych okienkach dobiera się osoby o odpowiedniej aparycji - mówił Józef Hojnor.
Cała Polska się śmiała
?Opublikowanie w prasie tych wypowiedzi odbiło się szerokiem echem nie tylko na terenie miasta oraz powiatu nowosądeckiego ale spowodowały, że wyśmiewano się z pokrzywdzonego? - czytamy w uzasadnieni aktu oskarżenia.
?Przedstawiając powoda jako człowieka, którego wygląd odstrasza ludzi i uniemożliwia zajmowanie kierowniczego stanowiska w UCS pozwany naruszył jego dobra osobiste w postaci dobrego imienia i czci? - to frament uzasadnienia pozwu.
Oba procesy zapowiadają się arcyciekawie. W procesie karnym ciężar dowodowy spoczywa na oskarżycielu, natomiast w procesie cywilnym to Józef Hojnor musi wykazać, że powiedział prawdę o Marku Danowskim. Niewykluczone, że na sali rozpraw wystąpią eksperci od prezencji i aparycji, którzy wezmą Marka Danowskiego ?pod lupę?, tym bardziej, że w uzasadnieniu pozwu przywołano również wypowiedzi czytelników ?Faktu?, którym niedoszły kierownik sądeckiego UCS podoba się a nawet głęboko mu współczuli.
W przypadku wyroku skazującego w procesie karnym Józefowi Hojnorowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Jeżeli przegra sprawę cywilną i sąd uwzględni żądania pozwu, to będzie musiał przeprosić Marka Danowskiego w trzech gazetach i Telewizji Kraków, wpłacić 15 tys. zł na Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych Nadzieja oraz opłacić koszty procesu. Ciekawostką jest, że do obu pocesów mec. Marek Eilmes zawnioskował na świadka Jerzego Leśniaka, rzecznika UM.
Nie wierzę!
Kiedy spyliśmy wczoraj radnego czy wie o pozwie i akcie oskarżenia - zdziwił się.
? Myślę, że to nieprawda w aspekcie działań, ktore podjąłem w celu chrześcijańskiego załatwienia sprawy. Pan Danowski jest mądrym człowiekiem, mógł już przeczytać w ?Dzienniku Polskim?, a w sobotę przeczyta w ?Gazecie Krakowskiej? moje oświadczenie w tej sprawie - tłumaczył Józef Hojnor, dodając, że stał niedawno ramię w ramię w kościele z Markiem Danowskim.
? Nie będę nic komentować, działam poprzez pełnomocnika - rzucił wczoraj Marek Danowski, a mec. Marek Eilmes na ?200 procent? potwierdził nam fakt złożenia pozwu i wniesienia aktu oskarżania przeciwko Józefowi Hojnorowi.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że od sierpnia trwały petraktacje między Józefem Hojnorem a kancelarią mec. Eilmesa dla zawarcia pozasądowej ugody. Uzgodniono formę i treść przeprosin, radny zgodził się nawet ponieść konsekwencje finansowe wypowiedzi, ale w ostatniej chwili wycofał się z ustaleń, podejmując jednostronną akcję prasową. W zleconym do druku lokalnym gazetom oświadczeniu Hojnor wyraził ubolewanie z powodu swej niefortunnej wypowiedzi i zadeklarował wpłatę 3 tys. zł na Nadzieję.
Druga stron uznała to za tani wybieg i dowód wiarołomstwa radnego (co innego uzgodniono) i poszła do sądu.
Józef Hojnor jest radnym od dwóch kadencji i teraz walczy o trzecią kadencję. Groźny jest dla niego przede wszystkim proces karny, gdyż sprawa cywilna może się ciągnąć latami. W przypadku skazującego wyroku na wiele lat musiałby pożegnać z mandatem radnego.

Henryk Szewczyk

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto