Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy budynek w centrum miasta rozsypuje się w oczach. Co dalej z dawny domem dr Gawałkiewicza w Starym Sączu? [ZDJĘCIA]

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Zabytkowy budynek w centrum miasta straszy. Jego stan techniczny z roku na rok się pogarsza, a właściciel (parafia) nie ma pieniędzy, aby w niego zainwestować
Zabytkowy budynek w centrum miasta straszy. Jego stan techniczny z roku na rok się pogarsza, a właściciel (parafia) nie ma pieniędzy, aby w niego zainwestować Janusz Bobrek
Przy ul. Jagiellońskiej w Starym Sączu od lat niszczeje zabytkowy budynek. Obecnie jest już w opłakanym stanie. Woda z dachu spływa po ścianach, nie ma rynien, są ubytki w ścianach, a okna zostały zabite, bo szyb nie ma w nich od dawna. Co dalej z budynkiem w centrum miasteczka, w którym niegdyś mieszkał zasłużony starosądeczanin?

FLESZ - Ceny mieszkań na rynku pierwotnym

od 16 lat

Budynek architektonicznie idealnie wpisuje się w klimat centrum miasta. Ma drewniane ozdobne drzwi i komponuje się z sąsiednimi budynkami położonymi wzdłuż ul. Jagiellońskiej. Od innych odróżnia go jednak stan techniczny, który sprawia, że szpeci zabytkowe miasteczko.

Przez tę cześć miasta w ciągu ostatnich miesięcy przetaczają się tysiące osób - tuż obok budynku prowadzi ścieżka na nową atrakcję turystyczną - „Leśne Molo” na Miejskiej Górze. O tym, co to za budynek informuje tylko umieszczona przy drzwiach pamiątkowa tablica: „W tym domu mieszkał dr med Leopold Gawałkiewicz (2.11.1843 - 27.03.1913) zasłużony obywatel miasta”.

Aby dowiedzieć się do kogo obecnie należy i kto jest odpowiedzialny za taki stan zabytkowego obiektu skontaktowaliśmy się z Andrzejem Długoszem ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Sącza. Poinformował nas, że obecnie budynek jest własnością parafii.

- Przed laty funkcjonowała tam ochronka. Doktor Leopold Gawałkiewicz, który był lekarzem, społecznikiem i filantropem oddał go siostrom służebniczkom dębnickim, które ją prowadziły. Osobiście przed sześćdziesięcioma laty chodziłem do tego przedszkola. Mieszkały też tam siostry, ale w latach 90-tych ówczesny proboszcz - ks. Kurek - wybudował dla nich obok nowy budynek - informuje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Długosz.

Wtedy podjęto decyzję o rozbiórce budynku. Niestety nie było na to zgody nadzoru budowlanego i konserwatora zabytków. Było to związane z przepisami zakazującymi jakichkolwiek zmian w architekturze miasteczka. Od tego momentu nie było tam żadnego remontu. Dlaczego?

- Budynek przeszedł wiele przeglądów oraz badań i nie nadaje się do remontu. Jest zagrzybiony. Niestety w Starym Sączu nie można niczego wyburzać, ten budynek również nie może zostać rozebrany - przyznaje w rozmowie z nami ks. Tabor, proboszcz parafii p.w. Świętej Elżbiety Węgierskiej w Starym Sączu.

Jest to związane z tym, że architektura miasteczka musi być zachowana. Niestety parafia nie ma pomysłu jak rozwiązać ten problem. Z roku na rok stan techniczny budynku jest coraz gorszy, a jego remont wymaga ogromnych nakładów finansowych.

- Mamy z tym wielki kłopot. Zdajemy sobie sprawę, że dom straszy swoim wyglądem, natomiast mamy związane ręce. Posiadamy całe teczki dokumentacji związane z tym budynkiem, ale przepisy są nie do przejścia. Właściwie możliwe jest tylko rozebranie budynku, aby w tym miejscu wybudować dokładnie taki sam, ale mamy wiele innych - niestety ważniejszych wydatków - przyznaje Tabor.

Zaznacza, że w tym momencie parafia ma ogromne problemy z zawilgoconymi murami kościelnymi oraz murami zewnętrznymi. Dodatkowo w kościele odtwarzane są barokowe organy, co również wymaga sporych nakładów finansowych.

- Na realizację takiej inwestycji potrzebne byłyby nam miliony złotych, a ich nie mamy - dodaje ks. Tabor.

Realizowaniem tej inwestycji nie może zająć się również miasto, które nie jest jego właścicielem. Jak poinformował nas burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek również jego zdaniem inwestycja wymagałaby wygospodarowania pokaźnej kwoty.

- Oczywiście bardzo zależy nam na mieście i znajdujących się w nim budynkach, ale to byłoby bardzo trudne do zrealizowania zadanie, bo to budynek który jest w fatalnym stanie - zaznacza burmistrz.

Aby zweryfikować wszystkie uzyskane wcześniej informacje, z pytaniem o budynek zwróciliśmy się do sądeckiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.

W odpowiedzi, której udzielił nam p.o kierownika Robert Kowalski dowiedzieliśmy się, że rzeczywiście dom widnieje w rejestrze zabytków, do którego został wpisany w 1992 roku na wniosek parafii, która jest właścicielem obiektu.

- Ze względu na zły stan techniczny budynku oraz brak funduszy na remont właściciel w 2001 roku złożył wniosek o rozbiórkę oraz uchylenie decyzji o wpisie do rejestru zabytków. Decyzją Ministra Kultury wniosek odrzucono - informuje Kowalski.

Od tej decyzji było odwołanie, jednak to nie przyniosła rezultatów. Podejmowane były jeszcze inne próby uzyskania zgody na rozbiórkę, ale zawsze argumentowano, że to budynek wzniesiony w pierwszej połowie XIX wieku, który posiada wartość historyczną. Dodatkowo sugerowano, że dbałość o zabytkowy budynek jest obowiązkiem właściciela

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto