Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaskoczyć Sandecję

Łukasz Madej
31-letni Marcin Woźniak jest lewym obrońcą, w koszulce Sandecji biegał przez półtora sezonu
31-letni Marcin Woźniak jest lewym obrońcą, w koszulce Sandecji biegał przez półtora sezonu fot. mateusz bobola
W Grudziądzu będzie mecz czołowych drużyn, ale tylko w rundzie wiosennej.

- Niczego nie zdradzę, jeśli powiem, że naszą mocną stroną jest zaskakiwanie przeciwnika. Strzelamy bramki nie po jakichś pięknych, koronkowych akcjach, ale po szybkiej grze - mówi Marcin Woźniak, obrońca Olimpii Grudziądz. 31-latek dodaje: - Myślę, że Sandecję też uda nam się zaskoczyć. Tym bardziej, że w większości meczów zdobywamy gole. Tym razem będzie podobnie. Wierzę, że wygramy.

Obie drużyny zmierzą się w najbliższej, czyli przedostatniej kolejce zaplecza ekstraklasy (wszystkie spotkania w niedzielę). Różnica między nimi jest taka, że „biało-czarni” nie muszę się już martwić o utrzymanie, a w odwrotnej sytuacji jest Olimpia. Zresztą, zespołowi z Grudziądza stres towarzyszy przez całą rundę wiosenną, bo przecież jesienią zdobył zaledwie 14 punktów.

- To prawda, cały czas gramy z nożem na gardle. Mam nadzieję, że Sandecja przyjedzie do nas rozluźniona. Potrzebujemy trzech punktów. Nie wygraliśmy dwóch kolejnych meczów u siebie, z Kluczborkiem i Miedzią, więc do trzech razy sztuka. W niedzielę musimy zwyciężyć - twierdzi.

Woźniak wiosnę 2011 roku oraz cały kolejny sezon spędził właśnie w Sandecji i choć dzisiaj w drużynie z Nowego Sącza nie ma już wielu zawodników z tamtych czasów, to jednego z nich zna świetnie. Do tego obaj w rozgrywkach 2014/2015 byli kolegami także z Olimpii.

- Arek Aleksander to bardzo dobry napastnik - opowiada z uśmiechem. - Rzadko się zdarza, żeby nie strzelił przynajmniej 10 czy 11 bramek w sezonie, a to naprawdę niezły wynik. Jego gra będzie omówiona. W ogóle Sandecja wiosną spisuje się bardzo dobrze. To wymagający przeciwnik, w stosunku do jesieni zdecydowanie poprawił grę.

To ostatnie zdanie pasuje także do Olimpii, która w tym roku wywalczyła już 25 punktów.

- Więc szykuje się mecz czołowych drużyn, jeżeli chodzi o rundę rewanżową. Będzie ciekawe starcie. Sandecję trzeba doceniać. To zespół przede wszystkim bardzo dobrze operujący piłką, ale mimo całego uznania dla przeciwników, to my narzucimy swój sposób grania, co przyniesienie nam trzy punkty - uważa Woźniak.

W poprzedniej serii Olimpia zwyciężyła 2:1 w Bełchatowie.

- Co prawda spotkanie nie ułożyło się dla nas zbyt dobrze, ale przecież najważniejsze, co było po 90 minutach. Za nami bardzo istotny mecz. Musieliśmy wygrać, żeby nadal mieć szansę na utrzymanie się bezpośrednio, bez baraży - twierdzi.

Woźniak dwa tygodnie temu wrócił do gry (i od razu do podstawowego składu) po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kłopotami z pachwinami. W Grudziądzu gra już cztery lata (trafił tam bezpośrednio z Sandecji). - I dlatego, że jestem tutaj tak długo, utrzymanie jest dla mnie podwójnie ważne. Nie chciałbym, żeby za mojej kadencji Olimpia straciła miejsce w pierwszej lidze. Uważam, że zasługuje na to, żeby w niej być. Bardzo mi na tym zależy - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto