Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgoda i brak polityki w radzie kluczem do sukcesu Muszyny. Jan Golba o ambitnych planach, rozwijaniu turystyki i dogonieniu Krynicy

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Jan Golba o turystyce, starcie w wyborach i zgodzie, która pozwala na rozwój Muszyny
Jan Golba o turystyce, starcie w wyborach i zgodzie, która pozwala na rozwój Muszyny Damian Radziak
Rozmawiamy z Janem Golbą, burmistrzem Muszyny, który dzięki zgodzie i współpracy ze wszystkimi radnymi może realizować plany i budować nowe atrakcje turystyczne. Jeszcze kilkanaście lat temu niezbyt znane uzdrowisko stało się turystycznym hitem. Tam nie ma rzeczy niemożliwych. Czy Golba podejmie wyzwanie i przez następną kadencję dalej będzie realizował swoje wizje?

Kiedy Muszyna dogoni Krynicę?

- Muszyna nie goni Krynicy, ale rozwija się w szybkim tempie. Trzeba pamiętać, że Krynica swoją obecną pozycję uzdrowiskową budowała ponad 230 lat, natomiast Muszyna dużo krócej. Dlatego aby zbliżyć się do poziomu rozwoju bazy hotelowej Krynicy potrzeba nam jeszcze sporo czasu. Ale też podkreślę, że ja nie jestem zwolennikiem gigantomanii i nie będziemy pracować na to, żeby w Muszynie powstała ogromna ilość miejsc noclegowych jak w Krynicy, bo harmonia tego wypoczynku, który w tej chwili u nas jest zostałaby zaburzona. W Muszynie powinno powstać maksymalnie 5-6 dużych hoteli i trochę pensjonatów i powinien zostać w końcu uruchomiony Żegiestów. Mamy inne położenie niż Krynica, która jest w kotlinie, mamy rozległą przestrzeń dużo terenów do budowy i rozbudowy, ale także część rekreacyjną. Mamy możliwości rozwoju także jeżeli chodzi o inne miejscowości, no ale żeby dogonić Krynicę w zakresie tych obiektów to jest to bardzo długi proces. Natomiast jeżeli chodzi o atrakcje, to już jest zupełnie inna rzecz. Myślę, że nie mamy się czego wstydzić, a wręcz powiem nieskromnie, że tych atrakcji jest nawet więcej niż w Krynicy. Jeśli jeszcze dodatkowo zostanie zbudowany kompleks narciarski w Szczawniku, to wtedy okres zimowy także będziemy mieć uatrakcyjniony. Mamy lodowisko, skitury, kuligi, narciarstwo biegowe, ale brakuje nam nart zjazdowych itp. W okresie letnim mamy ogromną liczbę atrakcji, jest park rekreacji wodnej, w obiektach hotelowych są baseny kryte, ogrody biblijne, sensoryczne i tematyczne, które będą w dalszym ciągu rozbudowywane, ścieżki rowerowe, rafting na Popradzie. Niedługo powstanie park rekreacyjny za Zazamczu, mamy zamek, wieżę widokową, ratusz z piwnicami muzealnymi. Ponadto w każdej miejscowości naszej gminy mamy coś ciekawego do zaoferowania. My raczej nie powinniśmy konkurować z Krynicą i mówić kto ma więcej, ale uzupełniać się. Coś co jest w Muszynie nie powinno być już tego w Krynicy i odwrotnie, chyba że to są atrakcje, których jest za mało to wtedy i jedna i druga miejscowość powinna to posiadać. Chodzi o to żebyśmy stworzyli miejscowość do wypoczynku różniącą się od Krynicy, ale atrakcje oferować takie, z których Krynica także skorzysta.

sc]Co zatem z pociągiem panoramicznym, który mógłby stać się atrakcją dla całej Doliny Popradu i wielu innych miejscowości?

[/sc]

- Ja proponuję różnego rodzaju produkty turystyczne, które w mojej ocenie są w stanie uatrakcyjnić pobyt w takich miejscowościach jak: Krynica, Muszyna, Piwniczna, Stary Sącz, Rytro czy nawet Łabowa. Wśród tych atrakcji jest także pociąg panoramiczny, ale nie jest to żaden produkt, który się buduje, tylko go się kupuje. Akurat ten zakup jest poza zasięgiem naszej miejscowości. To jest zadanie marszałka. Kupując tabor kolejowy dla potrzeb przewozowych mógłby bez żadnego problemu uwzględnić taki pociąg czy szynobus, który będzie spełniał wymogi pociągu turystycznego. Pomimo tego, że marszałek wyrażał entuzjazm w tej sprawie, to nic się nie zmieniło w tej kwestii. Jeżeli chodzi o budowanie atrakcji turystycznych, to nie chodzi o to, żeby o tym mówić i wyrażać aprobatę, ale o to aby to zrobić. Jestem przekonany ze ktoś w pewnym momencie zdecyduje się na zakup takiego pociągu, wagonu czy specjalnego szynobusa. Warto o to zabiegać, bo widzimy jaką popularnością cieszą się nowe produkty jak chociażby zamek, który był wyśmiewany, wieża na Malniku, czy budowa ratusza. Ludzie na początku boją się zakłócenia przestrzeni publicznej nowymi obiektami, ale kiedy już powstaną to są akceptowane, a nawet podziwiane.

Pana kandydatura w nadchodzących wyborach będzie formalnością.

- Decyzja nie jest jeszcze podjęta, ale zrobię to w tym tygodniu i poinformuję o tej decyzji.

Ujawnili się już jacyś kontrkandydaci?

- Jeżeli będę startował to przypuszczam, że się pojawią. Ale na razie nie mam takich informacji. Mnie to nie przeszkadza. Niech startują. Może będą mieli jakiś ciekawy pomysł na dalszy rozwój Muszyny. Nigdy nie wiadomo.

Jeżeli chodzi o ostatnie lata Pana pracy dla Muszyny na stanowisku burmistrza, to chyba nie miał Pan takich osób, które by ją utrudniały i szkodziły?

- Ja mogę to z satysfakcją powiedzieć, że od 2009 roku, kiedy podjąłem się tej pracy to zaproponowałem współpracę całej mojej opozycji oraz tym, co działali przeciw mnie indywidualnie. Od tamtego czasu współpracujemy idealnie, oczywiści kiedy trzeba to się spieramy, ale stanowisko na koniec mamy wypracowane jednolite. Praktycznie od początku mojej pracy wszystkie uchwały są podejmowane jednogłośnie. To jest pewnego rodzaju ewenement. Wynika to zapewne z tego, że u nas nie ma polityki, wszyscy radni są zainteresowani rozwojem Muszyny, mimo że są radni związani z PiS, PO czy Lewicą. Nie spierają się ze sobą ze względów politycznych, ale merytorycznych. Naszą wspólną partią jest Muszyna.

Czyli można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju klucz do sukcesu Muszyny.

- Uważam, że tak. To jest tak jak w znanym przysłowiu rzymskim: „Concordia civium murus urbium (zgoda obywateli murem miasta)". To może hasło wzniosłe, ale u nas nie jest powiedzeniem na wyrost. Ja mam takie motto swojego działania i tak w rzeczywistości jest. Zdarzają się przypadki, że indywidulanie ktoś się z czymś nie zgadza, ale generalnie jest zgoda.

Z burmistrzem rozmawialiśmy we wtorek, w piątek oficjalnie potwierdził, że kolejny raz chce powalczyć o głosy mieszkańców w nadchodzących wyborach.

Szusują na całego! W Tyliczu otwarto sezon narciarski

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zgoda i brak polityki w radzie kluczem do sukcesu Muszyny. Jan Golba o ambitnych planach, rozwijaniu turystyki i dogonieniu Krynicy - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto