Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złote ręce

Iwona KAMIEŃSKA
Siostra przełożona Aniela Golińska przy łóżku pacjenta
Fot. Iwona KAMIEŃSKA
Siostra przełożona Aniela Golińska przy łóżku pacjenta Fot. Iwona KAMIEŃSKA
- Tutaj uratowali mężowi życie - mówi ze łzami w oczach kobieta, której małżonek odbywa hospitalizację na Oddziale Laryngologii sądeckiego szpitala. - Strach pomyśleć co by było, gdyby nie lekarze i pielęgniarki tego ...

- Tutaj uratowali mężowi życie - mówi ze łzami w oczach kobieta, której małżonek odbywa hospitalizację na Oddziale Laryngologii sądeckiego szpitala. - Strach pomyśleć co by było, gdyby nie lekarze i pielęgniarki tego oddziału. To naprawdę wspaniali fachowcy i bardzo dobrzy ludzie. A doktor ordynator, ma złote ręceÉ

W tym momencie ordynator Grzegorz Borowiec spuścił głowę i wyszedł z sali. Jest człowiekiem skromnym i niezręcznie mu było słuchać takich słów o sobie samym.

Bernard Michalski jest po ciężkiej operacji krtani. Miał nowotwór złośliwy i trzeba było wybierać: głos, albo szansa na życie. Chciał żyć, więc zdecydował się poświęcić głos.

Dziś, mimo, że nie może już nic powiedzieć jest szczęśliwy. Operacja, pierwsza tego typu w historii szpitala zakończyła się pełnym powodzeniem. Jeśli organizm spisze się równie dobrze jak medycy, pan Bernard będzie żył.

- Ta operacja, to było dla nas wielkie wydarzenie - tłumaczy Aniela Golińska, szefowa pielęgniarek na Laryngologii - i szczęście dla nas ogromne, że zakończyła się sukcesem.

Grzegorz Borowiec ma specjalizację drugiego stopnia z laryngologii i dodatkową - z neurochirurgii. Sądeckim oddziałem kieruje dopiero od 2 miesięcy, a już zapracował sobie na wspaniałą opinię pacjentów, współpracowników, przełożonych.

- Bardzo się cieszę, że udało nam się pozyskać dla naszego szpitala takiego dobrego specjalistę - mówi zastępca dyrektora szpitala Jerzy Kobos.

- Mam nadzieję, że przy nim wyszkolą się młodsi lekarze i oddział będzie coraz lepszy. Do niedawna pacjentów wymagających skomplikowanego leczenia odsyłano do Tarnowa lub Krakowa. Teraz nie będzie to konieczne, bo w Nowym Sączu będą mieli opiekę równie dobrą, albo i lepszą. Jeśli uda się jeszcze poprawić warunki lokalowe Laryngologii, to naprawdę będzie się czym pochwalić.

W tej chwili Laryngologia musi dzielić się oddziałem z Urologią. Pacjenci, których zwykle jest ponad dwudziestu z trudem mieszczą się w dwóch salach. Kilku ciężej chorych przyjmuje Chirurgia.

- Musimy poprawić bazę - przyznaje dyrektor Kobos. - Jesteśmy świadomi, że warunki są kiepskie.

Jeśli uda się wygospodarować lokum dla Laryngologii spełni się marzenie oddziałowej Anieli Golińskiej, która od blisko 40 lat dba o swój oddział chyba bardziej niż o własny dom.

Z nostalgią wspomina lata sześćdziesiąte, kiedy ściany sądeckiego szpitala były bielone a wokół budynku pełno było kwiatów. Dziś nie ma na to pieniędzy.

- Kto myśli o kwiatach skoro trudno utrzymać placówkę - mówi Golińska. - Ale przynajmniej te sale dla chorych powinny być ładne i przytulne. Niech pacjenci mają choć trochę radości.

Kiedy wychodziłam ze szpitala Aniela Golińska siedziała przy łóżku jednego z pacjentów i rozmawiała z nim jak ze starym przyjacielem. Okazało się, że pacjent jest księdzem. Kiedy siostrę Anielę wezwały obowiązki duchowny uśmiechnął się promiennie.

- Niech mi pani wierzy, rzadko spotyka się tak wspaniałą obsługę jak na tym oddziale - powiedział. - Oni całe serce wkładają w swoją pracę.

Imię i nazwisko pacjenta zostały zmienione z konieczności zachowania tajemnicy lekarskiej.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto