Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa. Woda na zakaźnym jest zakażona bakterią coli ze szpitalnej studni

Paweł Szeliga
Kazimierz Durlak, konserwator oddziału zakaźnego szpitala przez dwa dni nadzorował proces wypompowywania i czyszczenia studni. - Dla mnie pojawienie się w niej bakterii coli jest zagadką, bo wcześniej wyniki badań zawsze były dobre - podkreśla
Kazimierz Durlak, konserwator oddziału zakaźnego szpitala przez dwa dni nadzorował proces wypompowywania i czyszczenia studni. - Dla mnie pojawienie się w niej bakterii coli jest zagadką, bo wcześniej wyniki badań zawsze były dobre - podkreśla Stanisław Śmierciak
Sanepid kazał zamknąć oddział zakaźny sądeckiego szpitala, gdy w próbce wody wykryto bakterie coli. Sieć wodociągową czyszczono przez dwa dni.

Nie wiadomo, jak groźne bakterie, mogące wywołać na przykład zatrucie pokarmowe dostały się do szpitalnej studni. Wykryto je podczas rutynowego badania kontrolnego. - Nigdy wcześniej nie było u nas podobnego problemu - przekonuje Kazimierz Durlak, konserwator na oddziale zakaźnym. Dwa dni pilnował wypompowywania zanieczyszczonej wody ze studni, którą następnie czyszczono chlorem.

Pacjenci poszli do domu

Rzeczniczka Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu Agnieszka Zelek podkreśla, że pojawienie się bakterii coli w wodzie nie spowodowało zagrożenia dla pacjentów. Gdy ją wykryto, na oddziale zajęte były wszystkie 15 łóżek. 14 chorych wypisano do domu.

- Byli to pacjenci z boreliozą, którzy mogą być z powodzeniem leczeni ambulatoryjnie - wyjaśnia Agnieszka Zelek. - Natomiast jednego chorego umieszczono w izolatce na oddziale chirurgii ogólnej szpitala - dodaje.

Od momentu odkrycia bakterii w wodzie oddział zakaźny jest zamknięty. Bez przestojów funkcjonuje natomiast poradnia chorób zakaźnych, znajdująca się w tym samym budynku. Pacjenci są normalnie przyjmowani, ponieważ nie korzystają z wody na oddziale.

Wczoraj rano, po dwukrotnym przeczyszczeniu studni, ponownie pobrano z niej próbki wody do badania. Wyniki analizy będą znane jutro. Jeśli wykażą brak bakterii coli, to oddział zostanie otwarty w czwartek.

Tymczasem dyrektor nowosądeckiego szpitala Artur Puszko rozważa już wystąpienie do Chełmca z wnioskiem o podłączenie oddziału szpitalnego w dworku w Dąbrowiedo gminnej sieci wodociągowej. Dlaczego dotąd tego nie zrobiono, skoro ta miejscowość ma do niej dostęp od przeszło trzech lat? Na to pytanie dyrektor Puszko nie potrafi dać jednoznacznej odpowiedzi.

- Pewnie nie pomyśleliśmy o tym wcześniej, ponieważ w badanej regularnie studni przy oddziale zakaźnym nigdy nie było bakterii coli - sugeruje Artur Puszko. - Ten rok był jednak wyjątkowy. Susza spowodowała obniżenie poziomu wody, co mogło sprzyjać namnożeniu bakterii - dodaje.

To parę tysięcy złotych

Artur Bochenek, zastępca wójta gminy Chełmiec zapewnia, że z podłączeniem oddziału szpitalnego do sieci wodociągowej nie powinno być żadnego problemu. Oblicza, że przygotowanie dokumentacji technicznej będzie kosztowało lecznicę niecałe dwa tysiące złotych. - Załatwienie formalności potrwa do miesiąca, a samo podłączenie do sieci nie powinno znacząco obciążyć budżetu szpitala - mówi Artur Bochenek. - To raptem koszt rzędu kilkudziesięciu złotych za metr bieżący przyłącza - wylicza.

Artur Bochenek dodaje, że w gminie nie ma problemu z wodą. Dąbrowa jest zasilana z bardzo zasobnego źródła w Marcinkowicach.

Samorząd już planuje dodatkowo wykonać przewiert pod rzeką Dunajec, by zyskać dostęp do kolejnych źródeł. Jeśli to się uda, to nawet podczas suszy wody w sieci nie zabraknie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto