Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziwna przepowiednia tęgoborska. Ale o co chodzi?

Stanisław Śmierciak
Tęgoborzanie bardziej niż przepowiednią przejmują się losami zabytkowego pałacu w miejscowym parku
Tęgoborzanie bardziej niż przepowiednią przejmują się losami zabytkowego pałacu w miejscowym parku fot. Stanisław Śmierciak
Tęgoborze słynie lokalnie sadami i Jeziorem Rożnowskim, a szeroko w świecie "Przepowiednią tęgoborską". Jej treść od lat rozbudza wyobraźnię i wielkie emocje. W centrum wioski wciąż stoi pałac, w którym miał odbyć się seans spirytystyczny, podczas którego medium nieznanego nazwiska podyktowało ów tekst. A właściwie strofy, bo "Przepowiednia tęgoborska" jest wierszowana. Tajemnym i zagmatwanym językiem mówi o przyszłości Polski i świata.

Owa przepowiednia postrzegana jest jako "dziedzictwo" właściciela tęgoborskich dóbr - hrabiego Władysława Wielogłowskiego. Był on zapalonym spirytystą. W pałacu miał specjalny salonik do seansów z duchami. Na te spotkania zjeżdżali goście z nawet bardzo odległych stron. Seans, w czasie którego spisano przepowiednię, miał być jesienią 1893 lub 1894 roku. Wszystko wskazuje na to, że wtedy tekst nie został rozpowszechniony. Dopiero później nabierał rozgłosu. Miał być opublikowany w 1912 roku we Lwowie. Dowodu na to nie znalazł jednak nawet noblista Czesław Miłosz. W 1939 roku "Przepowiednię tęgoborską" wydał popularny "Ilustrowany Kurier Codzienny" z Krakowa.

- Znawcą "Przepowiedni tęgoborskiej" i tęgobrskiego pałacu był mój tato - mówi Józefa Salamon, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Tęgoborzu. Stanisław Kuźma urodził się w 1901 roku. Jako rymarz chodził do pałacu ustalać, jak ma naprawiać uprzęże dworskich koni. Swym dzieciom opowiadał o okrągłym salonie, gdzie właściciel siedział w fotelu i patrzył w sufit, który był... akwarium.

O dziwach z tęgoborskiego pałacu opowiada też Maria Osierda, która mieszka przy szczycie Justu i na centrum wsi z zabytkową budowlą patrzy z góry. Jak twierdzi, w pałacu był nie tylko salon dla spirytystów, ale też izba tortur w piwnicy. Dawne grzechy odciskały się piętnem całkiem współcześnie. Kiedy w PRL-u budowla została ośrodkiem wczasowym i kolonijnym, to bardzo młodo i szybko umierali niektórzy ludzie tam pracujący.

Józefa Salom wspomina, jak dwie dekady temu odwiedził ją krakowski dziennikarz radiowy. Czytała przed mikrofonem całą przepowiednię, audycja poszła na antenę i zaczęły się setki telefonów i listów. Pewna mieszkanka Opola prosiła nawet o tekst ręcznie przepisany. Prośba była dziwna, bo przepowiednia miała już wydanie książkowe i to z przypisami i objaśnieniami.

- Z przypisami czy bez, treść przepowiedni można interpretować na wiele sposobów - zaznacza Maria Osierda. - Opisy tego, co miało się zdarzyć, teraz łatwo dopasowywać do tego, co się wydarzyło. Przykłady? - "...A kiedy pokój nastąpi w Warszawie, trzech królów napoi w nim konie, trzy rzeki świata dadzą trzy korony Pomazańcowi z Krakowa..." - te słowa dziś wielu odczytuje, jako zapowiedź wyboru Karola Wojtyły na papieża, którego symbolem niegdyś była tiara z koroną z trzech koron.

Pytana o swoją interpretację Maria Osierda mówi, że jest głęboko wierząca i w tej kwestii niezmiennie powtarza stare porzekadło "Bóg wiara, sen mara". Przepowiednię traktuje jak sen hipnotyczny lub narkotyczny.

Stanisław Golonka, wójt gminy Łososina Dolna, w której leży Tęgoborze, mówi, że mieszkańcy są radzi z rozgłosu. Sławę przepowiedni chcą wykorzystać do ożywienia turystyki, z której niegdyś wioska żyła. Na przybyszów czeka ładny hotel. Zabytkowy pałac wciąż stoi pusty, ktoś go kupił i zaczął remontować.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto