Na Podhalu panują doskonałe warunki do uprawiania narciarstwa. Niestety, nie wszyscy turyści potrafią z tego korzystać. Od początku sezonu narciarskiego na zakopiański Oddział Urazowo-Ortopedyczny trafiło około pół tysiąca narciarzy. Sądeczanie często odwiedzają Tatry. Też przytrafiają im się złamania.
Brawura, lekkomyślność i brak odpowiedniego przygotowania to zaledwie trzy główne przyczyny groźnych wypadków na stokach narciarskich. Do tego dochodzi jeszcze przekonanie miłośników białego szaleństwa o własnych możliwościach i wiara w drogi sprzęt, którego cena ma zagwarantować bezpieczeństwo.
Niestety, braku umiejętności i kondycji nie są w stanie zastąpić nawet najmodniejsze narty carvingove. Zaledwie w ostatnim okresie, to jest od 20 grudnia do 4 stycznia na urazówkę zakopiańskiego szpitala trafiło aż trzystu narciarzy i snowbordzistów.
- Liczne złamania, urazy stawu kolanowego, zerwane wiązadła kolanowe, złamany kręgosłup, a w przypadku snowbordzistów liczne kontuzje kończyn górnych to efekt nie zawsze rozważnej jazdy na nartach - mówi dr Marian Papież ordynator urazówki w Zakopanem.
Z tygodnia na tydzień miejscowi ortopedzi odnotowują wzrost ilości kontuzji narciarskich. Zaledwie w ciągu ostatnich kilku dni na oddział trafia dziennie od pięćdziesięciu do dziewięćdziesięciu osób.
- Tak duża ilość pacjentów to dla nas ciężka praca zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym - mówi dr Papież. - Ale taka już dola tego oddziału. Może warto zastanowić się przed zbliżającymi feriami czy jesteśmy dostatecznie przygotowani by wyruszyć na stok, aby ten radosny czas nie stał się bolącym wspomnieniem?
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
