MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gospodarz gminy

Iwona KAMIEŃSKA
Jerzy Nalepka. Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
Jerzy Nalepka. Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
W ubiegłym tygodniu minęło dokładnie trzy lata od dnia kiedy Jerzy Nalepka magister historii, były kurator oświaty zasiadł na fotelu wójta Bobowej. Jak to się stało, że nauczyciel z powołania (co sam podkreśla) został ...

W ubiegłym tygodniu minęło dokładnie trzy lata od dnia kiedy Jerzy Nalepka magister historii, były kurator oświaty zasiadł na fotelu wójta Bobowej. Jak to się stało, że nauczyciel z powołania (co sam podkreśla) został wójtem z wyboru (w powołanie na stanowiska urzędnicze Jerzy Nalepka nie wierzy)? Podobno namówli go przyjaciele.

- A poza tym ja bardzo lubię wszelkie konkursy i wybory, i co najważniejsze: nie boję się przegranej - wyznaje gospodarz Bobowej. Jest jeszcze coś (tu wójt uśmecha się promiennie): każdy mężczyzna potrzebuje czasem trochę porządzić, popolitykować. A skoro całą władzę w domu sprawuje kobieta to trzeba poszukać sobie innego pola do popisu.

Co się zmieniło w Bobowej za rządów Jerzego Nalepki? Przybyło trochę dróg, parę kilometrów kolektora sanitarnego, rozpoczęła się też wielka batalia o czyste środowisko.

- Staram się przede wszystkim przekonać ludzi, że dzikie wysypiska śmieci to nie jest dobry pomysł. Namawiam do czynienia porządków, do segregacji odpadów. Czasem trudno jest zmienić wieloletnie przyzwyczajenia, ale mam nadzieję, że edukacja młodzieży zrobi swoje i powolutku wygramy tę wojnę.

Bobowa nie jest taką sobie przeciętną, zwyczajną gminą. Ma przede wszystkim swoje kulturowe bogactwo - koronki i ma swój międzynarodowy Festiwal Koronek. To że bobowskie arcydzieła udało się wypromować, ocalić od zapomnienia, to duża zasługa wójta i miejscowych działaczy kultury.

Bobowa ma też dobrą sieć szkół, którą mimo ogólnopolskiej mizerii w branży oświatowej udało się na razie utrzymać. Nie zlikwidowano żadnej placówki, nie było zwolnień nauczycieli.

Wójt ma ponadto wiele ambitnych planów co do przyszłości swojej gminy: chciałby zmodernizować jej centrum, przede wszystkim układ komunikacyjny, rozbudować infrastrukturę obiektów sportowych (Bobowianie mają na niwie sportu nieprzeciętne osiągnięcia), wyremontować stadion, wybudować kąpielisko z prawdziwego zdarzenia.

Od początku swojego wójtowania Jerzy Nalepka przekonuje mieszkańców miejscowości, że warto byłoby postarać się o przywrócenie Bobowej praw miejskich.

- To oznaczałoby przede wszystkim większy prestiż - tłumaczy - no i dodatkową furtkę w staraniach o dotacje, subwencje. Status gminy miejsko - wiejskiej stwarza poza tym większe szanse powrotu na mapy turystyczne Polski.

Marzy mi się, aby Bobowa stała się piękną miejscowością wypoczynkową, z rozwiniętą siecią gospodarstw agroturystycznych. Mamy przecież dobrą lokalizację, czyste powietrze i lasy, są warunki, by ściągnąć tu niemały pieniądz. Pewnie jednak słabo przekonuję ludzi, że to ma sens bo dwie trzecie mieszkańców wciąż opowiada się za wsią, nie za miasteczkiem.

Za swoje największe osiągnięcie Jerzy Nalepka uważa swój wynik wyborczy - 1600 głosów zdobytych dla ,zielonej koniczynki".

- Mimo wszystko wygrałem te wybory na terenie gminy i jest to dla mnie duży powód do zadowolenia, bo okazało się, że po trzech latach ludzie nadal chcą na swojego wójta głosować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto