Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapłon galicyjskim produktem tradycyjnym?

Iwona Kamieńska
Kapłon różni się od  zwykłego koguta m.in. grzebieniem...
Kapłon różni się od zwykłego koguta m.in. grzebieniem... fot. archiwum
Galicyjscy przodkowie nie wyobrażali sobie porządnego obiadu bez kapłona czyli mięsa z kastrowanego, młodego koguta. Smakuje inaczej niż popularne drobiowe. Przygotowywane na setki sposobów było smakołykiem bogatych ziemian, mieszczan i królów, jednym z symboli staropolskiej kuchni. Rolnicza Galicja przodowała w hodowli kapłonów. Szymon Krok z podgrybowskiej Białej Niżnej chce przekonać miejscowych gospodarzy, aby powrócić do hodowli kapłonów na Sądecczyźnie i zarejestrować "kapłona galicyjskiego" jako produkt tradycyjny a później wypromować go. Przygotował już dokumentację. Przekonuje, że na tym można nieźle zarobić.

Na razie w gospodarstwie rodzinnym Kroków rośnie sto kapłonów. - Cała Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Izrael rozsmakowały się w tym wykwintnym mięsie. We Francji cena dochodzi do stu euro za kilogram. Rozeznawałem zainteresowanie wśród naszych restauratorów. Mam deklaracje o zapotrzebowaniu sięgającym nawet dwóch tysięcy sztuk tygodniowo - mówi hodowca - pionier Białej Niżnej.

Szymon Krok chce skusić do wspólnego biznesu innych - ma zamiar stworzyć spółdzielnię producencką wyspecjalizowaną w ekologicznej hodowli kurczaków, również kapłonów. Chętni już pojawili się, ale nad czym ubolewa pomysłodawca - nie z Małopolski. A skoro kapłon miałby być tradycyjnym produktem dawnej Galicji, wypada aby w inicjatywę zaangażowali się miejscowi.

- Nie przeczę, że hodowla wymaga wyższych kosztów. Kapłon musi rosnąć pół roku, sam proces kastracji też kosztuje, bo musi być dokonany przez weterynarza, po uśpieniu ptaka, za co trzeba zapłacić nawet 15 zł. od sztuki. Mimo wszystko warto - przekonuje.

Między innymi dlatego, że są pieniądze do wzięcia z programów unijnych na rozwój hodowli, produkcji i promocji mięsa drobiowego z ekologicznych hodowli. Pierwsze aplikacje już złożył we współpracy z Lokalną Grupą Działania Korona Sądecka. Jest pewien sukcesu w staraniach o pieniądze. Podpowiada, że jeśli ktoś nie ma certyfikatu, a ma warunki i potencjał do prowadzenia hodowli - pomoże zdobyć certyfikat "eko - gospodarstwa".

Wójt gminy Grybów Piotr Krok kibicuje pomysłowi hodowcy z Białej Niżnej. Nie tylko z powodu zbieżności bardzo popularnego na Ziemi Grybowskiej nazwiska.
- Myślę, że to znakomita szansa dla miejscowych gospodarzy, bo nie trzeba wielkich połaci ziemi, aby taką hodowlę rozwinąć. A my pomożemy w promocji produktu - deklaruje.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto