Trzask otwieranych i zamykanych drzwi, odgłosy ciągnięcia metalowych skrzyń po kamiennym placu, włączone na cały regulator samochodowe radia - tak, zdaniem mieszkańców ul. Prusa na nowosądeckiej Zawadzie, wygląda ich codzienność. - To niedopuszczalne, by w środku spokojnego osiedla uruchamiać firmę kurierską - oburza się Bogdan Kulpa.
Zakład wyrósł pod oknami mieszkańców w lipcu 2014 r. Stanął na działce Olgi Świgut, która wydzierżawiła firmie plac o powierzchni 800 metrów kwadratowych.
Nawojowska dużo gorsza
Właścicielka gruntu przekonuje, że uciążliwość związana z działalnością firmy kurierskiej jest niewielka. Przecież pracuje ona od godz. 6 do 20, a weekendy w ogóle. - Mieszkańcy ulicy Prusa i tak mają spokój, bo są na uboczu bardzo ruchliwej ul. Nawojowskiej, przy której ja mieszkam - podkreśla Olga Świgut. - Tutaj ruch praktycznie nigdy się nie kończy. Za dnia przejeżdżają tysiące samochodów, nocami setki tirów. I jakoś mieszkańcy domów przy Nawojowskiej nie robią z tego problemu.
W święta nie jest lepiej
Tymczasem Wiesław Wiktor, sąsiad Bogdana Kulpy, twierdzi, że ruch w firmie kurierskiej wcale nie kończy się w piątkowy wieczór. - W soboty hałas budzi nas już przed piątą rano, nawet w Boże Ciało na plac zajeżdżały ciężarówki - opowiada Wiesław Wiktor. - Gdy żona wraca po nocy spędzonej w pracy, szczelnie zamyka okna, żeby móc się wyspać. W upalne, letnie dni przez te zamknięte okna w domu można się udusić.
Mieszkańcy ul. Prusa już w listopadzie 2014 r. interweniowali w tej sprawie w ratuszu. Ponieważ niczego nie załatwili, wczoraj ponowili interwencję. Poprosili, by w rozmowie z wiceprezydentem Jerzym Gwiżdżem i Mirosławem Trzupkiem, dyrektorem Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta, uczestniczył reporter "Krakowskiej". Wiceprezydent Gwiżdż stanowczo nie zgodził się jednak na obecność mediów. - Gdy przyjmuję strony, spotykam się tylko z nimi - wyjaśnił Gwiżdż, zamykając przed nami drzwi.
Wkrótce okazało się, że szanse powodzenia interwencji zdesperowanych sądeczan są niewielkie. Jak informuje dyrektor Trzupek, już jesienią 2014 r. na wniosek ratusza sprawę badały powiatowy inspektor nadzoru budowlanego i Miejski Zarząd Dróg. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykonał nawet pomiary hałasu.
Żadna z tych trzech instytucji nie wykazała jednak nieprawidłowości. Pozwolenie na uruchomienie działalności wydano, ponieważ w dokumentach wszystko się zgadzało. - To normalne, że działalność firm usługowych jest lokalizowana przy arteriach wylotowych z miasta - dodaje Mirosław Trzupek. - A dodatkowo dzielnica Zawada nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który mógłby ograniczać lokowanie pewnych rodzajów działalności na tym obszarze miasta.
Ludzie nie złożą broni
Dla mieszkańców ul. Prusa to żaden argument. Adam Zieliński słysząc te słowa tak się zdenerwował, że wyszedł wczoraj z prezydenckiego gabinetu. Twierdził, że pierwotnie na spornej działce miały powstać szklarnie na ogórki, a wyrosła tam firma kurierska. Dlatego mieszkańcy wystąpią do nadzoru budowlanego o ustalenie, czy faktycznie tak było. A dziś wizję lokalną w terenie przeprowadzi straż miejska. - Mieszkam na ulicy Prusa od trzydziestu lat i dotąd żyło mi się tutaj jak u Pana Boga za piecem - podkreśla Adam Zieliński. - Od roku przeżywam koszmar i nie wyobrażam sobie, żeby ten hałas miał mi towarzyszyć do śmierci.
Olga Świgut przekonuje, że to już gruba przesada. - Mam tę firmę za ścianą domu. Ja tam żadnych hałasów nie słyszę - zapewnia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?