Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: spór o kawałek ul. Grabowej i stosowanie prawa

Sławomir Wrona
Bogdan Łacny nie chce pokazywać swojej twarzy. W tle sporny odcinek ul. Grabowej
Bogdan Łacny nie chce pokazywać swojej twarzy. W tle sporny odcinek ul. Grabowej fot.sławomir wrona
Urzędnicy miejscy od kilku lat nie potrafią rozwiązać sporu o fragment ul. Grabowej w Nowym Sączu. Być może pomoże w tym proces o naruszenie dóbr osobistych, jaki miastu wytoczył Bogdan Łacny, właściciel działki, przez którą biegnie sporny odcinek jezdni.

Czytaj także: Ryszard Wasiluk skarży wyrok Sądu Pracy

13 grudnia 2010 r. na Grabową przyjechało kilka radiowozów policji i straż miejska. Miały umożliwić odśnieżanie, choć - jak przekonuje Łacny - nikt nie przeszkadzał w pracy pługa. Sądeczanin usłyszał po powrocie z pracy o przybyciu policji. Próbował sprawę wyjaśnić w komendzie i Urzędzie Miasta. Na pisemne zapytania i skargi nie doczekał się odpowiedzi.

Ul. Grabową tylko częściowo pokrywa asfalt. Końcówka to polna droga wiodąca do trzech posesji. O ten właśnie fragment toczy się spór. Właściciel domu, który stoi na końcu ulicy, dysponuje prawem służebności, pozwalającym mu przejeżdżać przez prywatną działkę Łacnego. Ale to nadal teren prywatny.

- Jak to jest, że miasto tak walczy o przejezdność tego odcinka? - pyta Łacny. - Poniżej jest zakręt z wjazdem do mojej posesji, który w zimie pługi regularnie zasypują śniegiem zgarniętym z drogi. Kiedy zwracałem się do miasta, żeby pług zgarniał śnieg, to usłyszałem, że prywatnego terenu nikt nie będzie odśnieżał.

Zapewnia, że chętnie przekaże miastu fragment działki pod drogę. - Ale niech to się stanie zgodnie z prawem - dodaje. O wykupie nikt z nim nie rozmawia, choć sprawa ciągnie się ponad sześć lat.

Po zimowej akcji policji Łacny postanowił wytoczyć miastu i komendantowi policji proces o ochronę dobrego imienia. Najazd sił policyjnych sugeruje jego zdaniem, że dopuścił się jakiegoś przestępstwa. W pozwie żąda przeprosin i po 5 tys. zł na cele charytatywne od pozwanych.

Proces ruszył w zeszły czwartek. Z dotychczasowych zeznań wynika, że nie wszystko podczas interwencji policyjnej zostało udokumentowane. Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Dorota Goławska przyznała, że sama zwróciła się do komendanta policji o interwencję, ale zastrzegła, że nie wiedziała o prywatnej własności części ulicy.

Dyrektor Wydziału Geodezji i Mienia Krzysztof Kurzeja zapewnia, że sprawa własności gruntów na ul. Grabowej jest w toku, ale nie wiadomo, kiedy się zakończy. - Czy to się komuś podoba, czy nie, miasto będzie działać na korzyść mieszkańców - komentuje zimową interwencję prezydent Ryszard Nowak. - Mieszkańcy nie mogą cierpieć przez upór jednej osoby, której nie wyrządza się krzywdy.

Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto