Limanowscy strażacy odebrali telefoniczną prośbę o pomoc w sprowadzeniu na ziemię z wysokiego drzewa paralotniarza, który po starcie wplątał się w gałęzie.
- Przed godz. 16 pomoc wezwał sam zainteresowany - relacjonuje starszy kapitan Piotr Sułkowski oficer dyżurny limanowskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej. - Na szczęście paralotniarz miał przy sobie telefon komórkowy i udało mu się złapać zasięg.
Pechowym paralotniarzem okazał się mieszkaniec powiatu myślenickiego. Mężczyzna młody, ale mający duże doświadczenie w tym ekstremalnym sporcie.
- Pechowiec wzywający pomocy dokładnie określił miejsce, w którym znajduje się w lesie na stoku Śnieżnicy w Kasinie Wielkiej - mówi oficer limanowskiej straży pożarnej. - W czasie akcji pomagał naprowadzać ratowników - dodaje.
Na pomoc paralotniarzowi wyruszyła strażacka grupa ratownictwa wysokościowego pod dowództwem st. kapitana Jakuba Krzyżaka z jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP w Limanowej. Wspierali ją druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słopnicach, dysponujący skuterem śnieżnym.
Nawet tak specjalistyczny środek transportu nie przedrze się przez górski las. Półtorakilometrowy odcinek ratownicy musieli pokonać piechotą. Po odcięciu paralotniarza, stwierdzili, że nie ucierpiał.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?