Pijany dentysta zatrzymany w gabinecie

W poniedziałek w gabinecie interweniowała policja, gdy doszło do ostrej sprzeczki dentysty z personelem. Funkcjonariuszy wezwała jedna z pracujących tam osób.
Gdy policjanci dotarli na miejsce, wyczuli od lekarza alkohol. Badanie alkomatem potwierdziło podejrzenie, że jest pijany. Potwierdziło się, bo wydmuchał dwa promile.

- Wiadomo, że przyjął dwóch pacjentów, w tym 9-latka - powiedział wczoraj "Krakowskiej" Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. Zanim został zatrzymany, zdążył jeszcze wykonać pacjentowi zastrzyk znieczulający.
Noc z poniedziałku na wtorek dentysta spędził w policyjnym areszcie, gdzie musiał wytrzeźwieć. Wczoraj doprowadzono go do prokuratury. Usłyszał tam zarzut narażenia pacjenta na bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Ponieważ jako na lekarzu ciążył na nim obowiązek sprawowania nad nim opieki, grozi mu do pięciu lat więzienia.

Dr Maria Panaś z Instytutu Stomatologii Collegium Medi- cum Uniwerytetu Jagiellońskiego nie ma wątpliwości, że przyjmowanie pacjentów pod wpływem alkoholu stanowi co najmniej realne zagrożenie dla ich zdrowia.
- Praca stomatologa wymaga precyzji i ostrożności, o które w takim stanie raczej trudno - wyjaśnia dr Panaś. Można choćby uszkodzić tkanki miękkie pacjenta. Nie wyobraża sobie wykonywania jakichkolwiek medycznych czynności pod wpływem alkoholu.
Chociaż wynik badania alkomatem nie budzi wątpliwości, 52-letni stomatolog nie przyznaje się do winy. Wczoraj objęto go dozorem policyjnym. Zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 7 tys. zł. Ma też zakaz opuszczania kraju.

- Na czas trwania postępowania 52-latkowi zawieszono rówież prawo do wykonywania zawodu - dodaje prokurator Kazana.

Nie można wykluczyć, że niezależnie od prokuratorskiego postępowania, swoje dyscyplinarne wdroży też Izba Lekarska. W skrajnych przypadkach może ona nawet dożywotnio pozbawić lekarza prawa do wykonywania zawodu.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!