Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKP Przewozy Regionalne: linia kolejowa do Krynicy prawie bez pasażerów

Jerzy Wideł
Do tego pociągu do Krynicy wsiadło we wtorek trzech pasażerów na stacji w Nowym Sączu
Do tego pociągu do Krynicy wsiadło we wtorek trzech pasażerów na stacji w Nowym Sączu Fot. Jerzy Wideł
Kierownik pociągu Józef Kapała daje sygnał do odjazdu i maszynista Ryszard Dargieniewicz uruchamia elektryczny zespół trakcyjny, czyli pociąg elektryczny z 1962 r. Skład spółki PKP Przewozy Regionalne punktualnie o godz. 14.13 rusza z dworca kolejowego w Nowym Sączu do Krynicy-Zdroju. Choć pełnia sezonu letniego, a linia kolejowa biegnie najpiękniejszymi zakątkami doliny Popradu, to w wagonach doliczyliśmy się raptem pięciu osób, w tym dwóch pracowników obsługi.

Zobacz także: Na portalu Facebook ruszył "Ogólnopolski strajk pasażerów PKP"

- Mnie się nie spieszy, mogę jechać półtorej godziny - mówi Krystyna Pogwizd z Nowego Sącza, która wybiera się z koleżanką do Muszyny. - Bilet kosztuje tylko pięć złotych, taniej niż w ciasnym busie.

Pasażer Jan Cieśla wysiądzie w Wierchomli. Pociąg woli ze względu na niską cenę i wygodę. Jako pracownik PKP ma 50 procent zniżki na bilet. - Zwykle jeżdżę samochodem, ale od dłuższego czasu stoi pod domem, bo paliwo za drogie - wyjaśnia.

Tak jest codziennie. Skład z kilkoma wagonami wozi głównie powietrze, a mógłby zabrać nawet paręset osób. Z Nowego Sącza do Krynicy-Zdroju kursuje pięć razy na dobę w jedną i drugą stronę. Pasażerów jak na lekarstwo.

- Bywało już gorzej z frekwencją. W tym roku i tak chyba dzięki akcji Przewozów Regionalnych "Połączenie w dobrej cenie" sytuacja się nieco poprawiła - przekonuje kierownik pociągu. - Gdyby jeszcze rozkład jazdy był bardziej ułożony pod klientów, to można by powiedzieć, że kolej powinna jeździć do Krynicy.

Rozkład jazdy rzeczywiście nie grzeszy logiką. Pierwszy pociąg z Nowego Sącza do Krynicy wyrusza o godz. 4.13, a ostatni o 18.50. Jadą przeciętnie półtorej godziny. Dwa razy dłużej niż busy. Jaki jest sens, żeby jeden skład wyjeżdżał np. o godz. 14.13, a nie godzinę później, kiedy duże zakłady nieopodal dworca kończą pierwszą zmianę?

Pracownicy stacji PKP w Nowym Sączu po wyjaśnienia odsyłają do biura spółki PKP Przewozy Regionalne w Krakowie. Tam jednak, mimo naszych usilnych starań, nie udało się z nikim porozmawiać.

Leszek Zegzda, radny wojewódzki PO i były wicemarszałek z Nowego Sącza, zastrzega, że linia kolejowa do Krynicy należy i tak do bardziej rentownych niż wiele w Małopolsce. Podobnie jak senator PiS Stanisław Kogut opowiada się za jej utrzymaniem. Dodaje jednak, że sejmik i zarząd województwa z pewnością przeanalizują wysokość dopłaty do niektórych połączeń. - Ta linia ma sens ze względu na walory turystyczne - mówi senator Kogut. - Jeśli utrzyma wysoki standard, to ludzie na nią wrócą. Z pociągu więcej widać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto