O godz. 15 w nidzielę przez centrum Podegrodzia na miejscowy stadion wyruszył z muzyką, przyśpiewkami i pląsami barwny korowód przebierańców.
Witały go tłumy mieszkańców gminy i okolicznych miejscowości. Takiej gratki nie darowało sobie wielu sądeczan i turystów, choć w upał bardziej przyciągały kąpieliska.
W barwnej gromadzie figlujących przebierańców jechali weselni drużbowie, damy dworskie w karocach, cygańskie wesele, więźniowie, ormowcy z czasów PRL, bim-brownicy, ksiądz skąpiec, jaskiniowcy, więźniowie uprawiający harce z milicjantką.
Nie zabrakło "pontnika", który kropidłem rozganiał chmury na niebie, żeby pogoda dopisała. Do korowodu zostały też zaproszone cheerleaderki ze Starego Sącza, Czarni Górale z Piwnicznej i szudlarze aż ze Śląska.
- Tradycja podegrodzkiego korowodu sięga setek lat i wywodzi się z weselnych poprawin, na które goście przychodzili już nie ubrani odświętnie, ale poprzebierani, na luzie - mówi główny organizator korowodu, dyrektor GOK Krzysztof Bodziony.
Obyczaj przeobraził się w imprezę w latach 80., w ramach turnieju gmin. Po raz pierwszy zorganizowany był z gminą Jodłownik.
Dyrektor Bodziony przypomina, że w 2005 roku, gdy ‚Małe Podegrodzie" było gospodarzem Święta Dzieci Gór, zaprosiło do siebie na korowód kamratów z zagranicznego zespołu.
– Ostatnio nasza impreza odbywa się co dwa lata, żeby się nie przejadła - żartuje wójt gminy Podegrodzie Małgorzata Gromala.
Na stadionie bawiono się aż do późnego wieczora.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?