Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Łukaszowi odłożyć wózek w kąt i stanąć na nogi

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Łukasz Talar z Młyńczysk stoczył już jedną walką o życie. 10 lat temu wygrał bój z nowotworem. Dziś walczy, by wstać z wózka. Przed nim ciężka droga do zdrowia, ale jako zapalony rowerzysta, nie tak strome podjazdy pokonywał już w swoim życiu.

FLESZ - Zasiłki dla bezrobotnych będą wyższe

od 16 lat

Każdy miłośnik dwóch kółek, rozumie co znaczy kolarska pasja. Wszyscy znajomi 36-latka wiedzą, jak twardy był z niego zawodnik. Silny charakter pokazywał nie tylko pokonując kolejne kilometry. Ponad 12 lat temu na nowotwór skóry zmarł Paweł, brat Łukasza. Chłopak miał zaledwie 25 lat. Wkrótce potem okazało się, że Łukasz także zachorował.  Mężczyzna rozpoczął wojnę z nierównym wrogiem. Nowotwór złośliwy z przerzutami nie był łatwym przeciwnikiem. 

- Już wtedy brat pokazał, jak ogromną ma wolę życia i siłę. Paradoksalnie to on był naszym wsparciem. To on nas pocieszał, dodawał otuchy – wspomina Anna Przybylska siostra 36-latka. Łukasz przeszedł liczne chemioterapie i operacje.
- Nie rycz, będzie dobrze – uspokajał siostrę i płaczącą rodzinę. Jak się okazało miał rację. Po dwóch latach zwycięsko wyszedł ze śmiertelnej potyczki. 

Łukasz zarażał nie tylko pasją do życia, ale i pasją do sportu.

- To on zaszczepił u mojej 4-letniej córeczki pasję do jazdy na rowerze, pomógł wybrać pierwszy rower i nauczył ją na nim jeździć. Wszystko co miał inwestował w dwa kółka – podkreśla pani Anna. Każdy wiedział do kogo się zwrócić w kwestii wyboru roweru.

Pod koniec kwietnia Łukasz wybrał się z przyjaciółmi w góry. Chwila nieuwagi, mężczyzna stracił równowagę i spadł na plecy z wysokości około 2-3 m, doznając poważnego urazu kręgosłupa. Został przetransportowany do szpitala w Nowym Targu. 

- Dla naszej rodziny świat się zatrzymał. Jeden telefon, krótka, dość nerwowa rozmowa. W jednej chwili świat, który znaliśmy runął. Lekarze nie ukrywali, że stan brata jest poważny i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wstanie z wózka – wspomina siostra 36-latka.

W trakcie operacji stwierdzono, że rdzeń nie został przerwany, jednak w wyniku upadku doszło do znacznego ucisku, co doprowadziło do jego niedotlenienia. Diagnoza: paraplegia.

Łukasz został sparaliżowany od pasa w dół. Nie ma czucia w nogach, czuje jedynie mrowienie, które towarzyszy mu od feralnego upadku. Obecnie Łukasz leży na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu w Nowym Targu, gdzie uczy się wszystkiego praktycznie od nowa.

Jedyną szansą dla 36-latka jest aktywna i systematyczna rehabilitacja. Niestety jej koszty liczone w są w kilkanaście tysięcy na miesiąc. 

Bywają gorsze dni i załamania, ale Łukasz i tym razem udowadnia, że przeciwności tylko wzmacniają charakter. 

- Już się połamałem fizycznie, to psychicznie nie mogę – podkreśla.

Każdy może wesprzeć Łukasza w jego drodze do zdrowia, wpłacając przez stronę Zbiórka na rehabilitację i powrót do sprawności Łukasza -Xteczko do pionu!
Na Facebooku zawiązała się także grupa, w której licytowane są przedmioty na leczenie 36-latka.

Za Łukaszem stanęli murem znajomi i przyjaciele, miłośnicy dwóch kółek, którzy apelują o wsparcie i pomoc. – Łukasz to twardy zawodnik, byle co go nie złamie. Wzywamy do pełnej mobilizacji – trzeba gościa postawić na nogi – apelują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pomóżmy Łukaszowi odłożyć wózek w kąt i stanąć na nogi - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto