Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat nowosądecki i limanowski. Sadownicy liczą straty po sobotnim gradobiciu, nawałnica zniszczyła też drogi

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Takie kule gradu spadły w miejscowości Olszana w gminie Podegrodzie
Takie kule gradu spadły w miejscowości Olszana w gminie Podegrodzie Joanna Mrozek
Nad miejscowościami gminy Łącko, Łukowica, Stary Sącz i Podegrodzia w sobotę 5 czerwca przeszła gwałtowna burza z gradem. Wskutek silnych opadów deszczu i gradobicia uszkodzeniu uległy nawierzchnie dróg, ale przede wszystkim ucierpiały drzewa w owocowych sadach. W niektórych nawet w 100 procentach. Trwa szacowanie strat.

FLESZ - Emerytura wcześniejsza niż kiedykolwiek?

od 16 lat

Tak wielkich kul gradu dawno nie widziano w regionie. Przez kwadrans z nieba leciały bryły lodu średnicy nawet czterech centymetrów. W gminie Łącko wskutek silnych opadów deszczu i gradobicia uszkodzeniu uległy nawierzchnie dróg (miejscowości: Zabrzeż, Czerniec, Łącko, Zagorzyn, Wola Piskulina, Wola Kosnowa, Kicznia, Czarny Potok, Szczereż, Jazowsko i Kadcza). Z powodu gradobicia wystąpiły liczne straty w sadach w miejscowościach: Czerniec, Łącko, Zagorzyn, Wola Kosnowa, Czarny Potok, Szczereż oraz częściowo w Jazowsku, Kadczy, Zabrzeży i Woli Piskulinej. W tamtejszej gminie, słynącej ze śliwek i jabłek, ponad 300 rodzin żyje z sadownictwa.

- W różnej skali dotknęło to całą nasza gminę. Najmocniej wsie Czerniec, Zabrzeż, Czarny Potok. Na razie jesteśmy na etapie przyjmowania wniosków i za kilka dni będziemy mieli całkowity obraz strat sadowników

– zaznacza wójt Łącka Jan Dziedzina.

W ubiegłym roku było 200 protokołów gradowych szkód. W tym może być podobnie.

W pobliskiej gminie Stary Sącz z powodu silnego gradobicia, gwałtownych opadów deszczu i podmuchów wiatru doszło do zamulenia przepustów i uszkodzenia drzew, drzew owocowych i krzewów w Przysietnicy, Moszczenicy Niżnej i Wyżnej.

Straty liczą także sadownicy z gminy Podegrodzie z miejscowości: Olszana, Olszanka oraz Rogi.
Obecnie trwa szacowanie szkód. Podobnie jest w pobliskiej gminie Łukowica. Grad zbił owoce w sadach w Jadamwoli, Owieczce, Świdniku i Jastrzębiu, ale np. wyrządził też szkody łamiąc drzewa na cmentarzu w Przyszowej. Zaraz po nawałnicy wójt Bogdan Łuczkowski zwrócił się o pomoc do wojewody małopolskiego Łukasza Kmity o wsparcie dla sadowników.

- Pan wojewoda błyskawicznie odpowiedział na nasz apel i już następnego dnia, czyli w niedzielę odwiedził gminę Łukowica, aby obejrzeć straty w sadach i wysłuchać przedstawicieli poszkodowanych

- zaznacza Łuczkowski.

W spotkaniu udział wzięli sadownicy z miejscowości dotkniętych gradobiciem i przedstawili problemy z jakimi się borykają.

- W niektórych sadach zniszczenia sięgają 100 procent w owocach, a zniszczone są również drzewa

– dodaje Łuczkowski.

W każdej z trzech wspomnianych gmin uruchomiony jest punkt obsługi sadownika, w którym do 15 czerwca przyjmowane są wnioski. Po zbiorczym przedstawieniu szkód zostaną powołane komisje, w których skład wchodzić będą pracownicy urzędu gminy, ośrodków doradztwa rolniczego i izb rolniczych.

- Chcielibyśmy, aby tych komisji w gminie było więcej niż jedna

– zaznacza Jan Dziedzina.

W ubiegłym roku plany sadowników zniweczyły przymrozki, bo w kilku miejscowościach na pograniczu gmin Łukowica i Łącko w połowie maja spadła do -8 stopni Celsjusza. Tu podobnie jak w przypadku gradobicia właściciele sadów chcieliby się ubezpieczyć od skutków klęsk żywiołowych, ale ze względu na duże ryzyko firmy ubezpieczeniowe nie chcą zawierać z nimi umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto