18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przesądni na szczęście. Dzisiaj piątek 13 kwietnia

Izabela Frączek
Kiedyś sądeczanki wciągały kominiarza za guzik do swoich domów, żeby zapewnić sobie szczęście
Kiedyś sądeczanki wciągały kominiarza za guzik do swoich domów, żeby zapewnić sobie szczęście fot. archiwum polskapresse
Odpukać w niemalowane drewno, złapać się za guzik na widok kominiarza, uciekać przed czarnym kotem, usiąść przed wyruszeniem w drogę. To niektóre czynności, które mają przynieść szczęście lub przynajmniej uchronić przed pechem. Często nie znamy ich pierwotnego znaczenia. Na przykład, dlaczego piątek 13. dnia miesiąca ma być bardziej pechowy?

- Pierwsze wzmianki o tym, że taki dzień jest pechowy, pochodzą ze schyłku dziewiętnastego wieku - wyjaśnia Bogusława Błażewicz, etnolog z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. - Pechowa trzynastka pojawia się dużo wcześniej, między innymi u ludów germańskich, skandynawskich i w starożytnym Rzymie. Wierzono, że tyle osób nie powinno siadać do stołu, ponieważ to wróży śmierć jednej z nich. Przed chrystianizacją Skandynawii jednym z pogańskich bóstw była bogini miłości Frigga, której dniem był piątek. Kiedy nastało chrześcijaństwo i z Friggi zrobiono czarownicę, ludzie wierzyli, że w piątki bogini mści się za degradację.

Błażewicz wyjaśnia, że przez wieki pomieszały się przesądy różnych ludów i powstał pechowy piątek trzynastego, który "przywędrował" również do Polski. Nie brak nam jednak również rodzimych przesądów. - Wiele osób twierdzi, że nie powinno się witać przez próg - mówi Jarosław Germański, kulturoznawca z sądeckiego muzeum. - Dla Słowian próg był bowiem zaporą przed tym, co na zewnątrz, przed nieznanym. Ktoś, kto pukał do drzwi i podawał przez próg rękę, mógł mieć złe zamiary. Przesąd pozostał, ale mało kto wie, co kiedyś oznaczał.

I tak czarnego kota uważano za wróżące nieszczęście zwierzę czarownicy. Chociaż wiara w czarownice umarła, czarnych kotów nie oczyszczono z podejrzeń. Wierzono, że przed wyjazdem należy usiąść, ponieważ domownika wyruszającego zbyt pospiesznie w drogę chwytały się dobre duchy. Mieszkały w drewnie, dlatego rankiem gospodarze budzili je stukaniem. Teraz odpukujemy w niemalowane drewno, żeby nie zapeszyć. - W miastach wierzono, że kobieta, która wciągnęła do domu nieusmolonego kominiarza za guzik, będzie miała szczęście. Teraz sami łapiemy się za guziki, nawet na widok brudnego kominiarza - żartuje Germański.

Pechowe było wszystko, co inne, np. rudy kolor włosów czy pisanie lewą ręką. Rozbicie lustra czy wysypanie soli też wróżyło nieszczęście, bo były to rzeczy cenne. W lesie nie hałasowano nie ze względu na ekologię, ale wierzono, że mieszkają w nim dusze przodków. Dla Słowian takimi duchami były też jaskółki. Stąd wiara, że gniazdo ptaka pod strzechą przynosi szczęście.

Czy uleganie przesądom to coś złego? - Nie jest to grzech, o ile nie przekroczymy przykazania Bożego, nie zaniedbamy obowiązków - odpowiada ks. Józef Wojnicki, kapelan sądeckiego szpitala. - Można zawrócić z drogi na widok czarnego kota, ale kiedy przez to nie dojdziemy do kościoła czy szkoły, zgrzeszymy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto