Około godz. 18.30 wielka fala płynąca potokiem zaczęła podmywać most i brzeg tuż przy okazałej remizie strażackiej. Groziło nie tylko zatopienie, ale nawet zawalenie się tego budynku. Łomniccy strażacy, którym przewodzą prezes Józef Jarzębak i naczelnik Stanisław Wnęk zmuszeni byli do iście błyskawicznej ewakuacji swojej remizy.
Podjęli też walkę z wodnym żywiołem. Umacniali brzeg workami z piaskiem oraz przywożonymi skalnymi głazami. Nie mogli zbytnio liczyć na wsparcie innych jednostek, bo wszystkie straże z terenu gminy były zaangażowanie w ratowaniu zalewanych domostw i mostów, którym groziło zerwanie. Łomniccy druhowie bitwę z wodnym żywiołem zakończyli zwycięsko dopiero około godz. 22.30.
Minionej nocy swoją remizę ratowali również pożarnicy ochotnicy we wsi Olszanka w gminie Podegrodzie. Miejscowości, którą zaledwie kilka tygodni temu powódź dosłownie spustoszyła. Tam woda bardzo niebezpiecznie podmywała fundamenty okazałej remizy. To zaś lada moment mogło doprowadzić do runięcia budowli. I tu druhowie okazali się mocniejsi niż żywioł.
Największa bitwa między wodą i ludźmi rozgorzała jednak dopiero wczoraj po godz. 1. Wzbierający z każdą minutą nurt Popradu wpływającego w Leluchowie do Polski ze Słowacji, zaczął zalewać dzielnicę Folwark w Muszynie, Tę, której mieszkańcy u progu lata przeżyli koszmar powodzi. Woda wdarła się już na główną ulicę. 50 strażaków z 7 jednostek, którymi dowodził brygadier Ryszard Bernacki z PSP w Krynicy Zdroju spiesznie budowało wał z worków napełnianych piaskiem. Sytuacja w rejonie Folkwarku została opanowano dopiero w czwartek około godz. 6.30. Domy nie zostały zatopione.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?