Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądeczanie nie chcą mieszkać w Nowym Sączu?

Paweł Szeliga
fot. stanisław śmierciak
W poszukiwaniu działek i spokoju sądeczanie coraz chętniej wyprowadzają się do sąsiednich, wiejskich gmin. Największą popularnością cieszą się Chełmiec i Nawojowa. Wciągu pięciu lat liczba mieszkańców gminy Chełmiec wzrosła z 25 do blisko 27 tysięcy. Sprowadzają się tam m.in. sądeczanie, którzy w poszukiwaniu spokoju i tanich działek wyjeżdżają z miasta. Najchętniej do najbliższych gmin, żeby móc codziennie dojeżdżać do pracy czy dowozić dzieci do szkoły.

W gminie Chełmiec prawdziwy budowlany boom przeżywają m.in. niewielkie Krasne Lasocice. Sołtys Krasnego Potockiego Stanisław Wójs policzył, że w ciągu pięciu lat w tej niewielkiej wiosce wybudowano 40 domów. Przed podłączeniem miejscowości do gminnego wodociągu stało ich 190. Wtedy Krasne było budowlaną pustynią. Ludzie nie ryzykowali wznoszenia domów w miejscu, w którym w suche lata trzeba było dowozić wodę z sąsiednich Chomranic.

Gdy doprowadzono wodociąg, gospodarze zaczęli wystawiać działki na sprzedaż. Za ar chcieli wówczas od 3,5 do 5 tysięcy złotych. To były grosze w porównaniu ze średnią ceną w Nowym Sączu. W mieście za taką samą powierzchnię gruntu trzeba zapłacić średnio trzy razy tyle. - W Krasnem budują się nie tylko przyjezdni - zaznacza sołtys. - Coraz więcej miejscowych decyduje się postawić dom na działkach od rodziców. Często pracują za granicą i za zarobione tam pieniądze urządzają dla siebie przyszłość w rodzinnej wsi.

O boomie budowlanym mówi też gospodarz podsądeckiej gminy Nawojowa Stanisław Kiełbasa. Do tej pory rocznie stawiano tam około 60 domów. W tym roku już jest 47 nowych numerów. W kolejce na punktową zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego, czyli przeznaczenie terenu pod budowę, czeka 40 podań.
- Zauważam prostą zasadę napędzającą u nas budownictwo - opowiada Stanisław Kiełbasa. - Wystarczy, że do atrakcyjnych działek doprowadzimy drogę, żeby natychmiast zaczęli się nimi interesować potencjalni kupcy.

W tej gminie, prócz samej Nawojowej, największą popularnością cieszą się Łazy Biegonickie i Żeleźnikowa Wielka. Tam cena ara kształtuje się na poziomie 5-6 tys. zł. Jest bieżąca woda, gaz i kanalizacja. Jak w mieście. - Ale trafiają się także droższe działki - dodaje Kiełbasa. -Niedawno w Porębie właściciel wystawił grunt w cenie 30 tysięcy złotych za ar. Działkę sprzedał, choć nie wiem, czy ta cena się utrzymała.

Mimo to w najbardziej zurbanizowanej części gminy, w której panuje wręcz miejska zabudowa, cena ara może sięgnąć nawet 20 tys. zł. To oferta dla sądeczan z grubszym portfelem. Wójt przekonuje, że takich klientów nie brakuje. I wskazuje na nowe osiedle Ciecierz w Nawojowej (dawniej ten teren nosił nazwę Koło Leśniczówki). Wybudowali je w całości sądeccy lekarze, adwokaci i przedsiębiorcy.

Po przeciwnej stronie Nawojowej, na części Górek Zawadzkich, mieszczących się w granicach tej gminy, powstaje osiedle domków budowanych przez sądeckich prawników. - Nie wszyscy zainteresowani wyprowadzką na wieś szukają działek budowlanych - zauważa wójt Kiełbasa. - W Bączej Kuninie coraz większą popularnością cieszą się działki rekreacyjne wykupywane przez sądeczan. Zdaniem wójta świadczy to o tym, że cisza i kontakt z naturą są coraz bardziej cenione przez sądeczan.

Czytaj więcej w piątkowej „Gazecie Nowosądeckiej”

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto